„Murawa” niezgody w Rawie Mazowieckiej. Zarząd RKS Mazovia wzburzony po weekendowej imprezie na miejskim stadionie…

erawaMiasto
komentarzy

Ciężki ciągnik, samochody osobowe, ułańskie konie, a na koniec pociski Wojska Polskiego – tak w skrócie można opisać przyczyny uszkodzeń jakie powstały na głównym boisku RKS Mazovia. Wszystko to działo się podczas Dni Rawy Mazowieckiej, które w niedzielę (28.05) odbyły się w mieście. 

Atrakcje związane z Dniami Rawy od zawsze zlokalizowane są na terenie zamku oraz stadionie miejskim. I choć również w poprzednich latach klub RKS Mazovia ubolewał nad stanem murawy obydwu boisk po zakończeniu imprezy, tym razem zarząd nie ukrywa swojego wzburzenia i podaje konkretne, również finansowe argumenty. 
– W ubiegłym roku mieszkańcy Rawy zagłosowali w budżecie obywatelskim za remontem boiska, projekt ten kosztował 90 tysięcy złotych pochodzących z budżetu miasta, a co za tym idzie, również z naszych podatków. Specjalnie na czas remontu zamknęliśmy obiekt dla dzieci, tak, aby po jego zakończeniu boisko służyło nam przez wiele lat. Teraz po Dniach Rawy już zupełnie nie mamy gdzie trenować. Płyta główna nosi ślady końskich kopyt i pełna jest łusek po nabojach, a boisko boczne zostało zrujnowane chociażby przez wesołe miasteczko – mówi prezes RKS Mazovia Marcin Mańkowski. 

Zarządca obiektu, a więc Ośrodek Sportu i Rekreacji mówi jasno, imprezę dla wszystkich mieszkańców miasta gdzieś trzeba organizować, a powstałe szkody usuwać. 
– W momencie kiedy miasto chce organizować imprezę nie będzie pytało dzierżawcy czy może wejść na swój obiekt. (…) To oczywiste, że jak coś się robi to trzeba się liczyć ze szkodami. Chcemy to jak najszybciej naprawić. Rzeczywiście ułanów trochę poniosło, nie mieli z taką brawurą jeździć po boisku, ale mleko już się rozlało. Kupiliśmy 5 worków 80 litrowych dobrej ziemi ogrodowej i specjalną trawę do renowacji murawy, niestety Mazovia nie chce nas wpuścić na obiekt, aby pracownicy dokonali niezbędnych prac – tłumaczy Tadeusz Kotusiński, prezes OSiRu. 

I rzeczywiście członkowie zarządu pilnują, aby prace nie zostały wykonane. Jednak swoje stanowisko stanowczo podtrzymuje. 
– Czekamy na oszacowanie strat przez firmę, która dokonywała remontu. Na podstawie uzyskanej ekspertyzy podejmiemy dalsze działania. Chcemy pociągnąć do odpowiedzialności organizatora imprezy z uwagi na fakt, że nie poinformował nas o wydarzeniu, do czego zobligowany jest umową – dodaje prezes Marcin Mańkowski. 

Dodatkowo Mazovia tłumaczy, że wyremontowane boisko miało swoją gwarancję, po wydarzeniach mających miejsce na obiekcie wykonawca może odmówić późniejszych napraw wchodzących w jej zakres. 

Previous Image
Next Image

info heading

info content



fot. RKS Mazovia

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz