Utrata gwarancji na renowację płyty stadionu i około 50 tysięcy złotych netto na naprawę obydwu boisk. Kto zapłaci za szkody powstałe po Dniach Rawy?

erawaMiasto
komentarzy

Firma wykonująca w ramach budżetu obywatelskiego renowację płyty głównej stadionu miejskiego w Rawie Mazowieckiej oszacowała koszty naprawy uszkodzonych podczas dni miasta boisk. Naprawa ma pochłonąć około 50 tysięcy złotych netto. 

W ostatni weekend maja na terenie zamku w Rawie Mazowieckiej odbyły się dni miasta. Jak zawsze część wydarzeń miała miejsce na stadionie miejskim oraz boisku bocznym, gdzie w tym roku stanęło wesołe miasteczko. Niestety, świętowanie przyniosło szkody w postaci uszkodzonych nawierzchni obydwu muraw. (Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj zaraz po Dniach Rawy.) 

Warto jednak cofnąć się do 12 maja, wtedy to dokonano przeglądu realizacji zadania wykonanego w ramach budżetu obywatelskiego, wartego 90 tysięcy złotych. Okazało się, że zrealizowane przez wykonawcę prace wymagają uzupełnienia. Chodzi o puste pola na płycie głównej, gdzie nie wzeszła trawa. Ta została dosiana 26 maja, czyli dzień przed Dniami Rawy. W ten o to sposób zakończona została inwestycja, na którą miasto otrzymało od firmy gwarancję mającą minąć w listopadzie 2018 roku. Jednak po święcie miasta została ona częściowo utracona.
– Instalacja nawodnienia posiada gwarancję (…) Gwarancja na renowację płyty boiska została utracona. Płyta boiska służy do prowadzenia zajęć sportowych, nie można po niej jeździć samochodami, uprawiać jazdę konno oraz korzystać z otwartego ognia – tego typu użytkowanie niszczy trawę, powoduje nierówności niepozwalające korzystać z boiska – czytamy w piśmie przesłanym w miniony czwartek (1.06) przez wykonawcę do Mazovii oraz Urzędu Miasta. 

O całą sprawę, podczas poniedziałkowego (5.06) spotkania z mediami, zapytany został burmistrz Dariusz Misztal, który stwierdził, że mimo wszystko nie zmieniłby zdania, zgodę na zorganizowanie wydarzenia i tak by wyraził. 
– Nie jesteśmy Łodzią, czy Warszawą, nie mamy kilkunastu miejsc, w których możemy organizować imprezy (…) To prawda, było mówione, że konie mają biegać wyłącznie po bieżni, a na boisku miały odbyć się bardziej statyczne pokazy. (…) To nie są jakieś ogromne uszkodzenia, które uniemożliwiłyby granie na boisku – komentował burmistrz Dariusz Misztal. 

Wspomniana firma, na prośbę zarządu Mazovii, dokonała jednak oceny szkód i przede wszystkim podała koszt naprawy. Jak wynika z przesłanej w czwartek (1.06) opinii, na boisku głównym murawa jest uszkodzona praktycznie na całej powierzchni. Nosi ślady końskich kopyt, pojazdów mechanicznych, są także wyraźne wypalenia. Koszt naprawy stadionu miał by wynieść około 25 tysięcy złotych netto. Podobnie kształtuje się cena naprawy boiska bocznego, wykorzystywanego do treningów. 

Teraz pozostaje pytanie kto zapłaci za powstałe uszkodzenia. Podczas spotkania z mediami samorządowcy nie znali jeszcze wykonanej wyceny.
– Temat jest otwarty. Zobaczymy jakie to będą kwoty. Myślę, że OSiR we własnym zakresie będzie mógł wykonać naprawę – mówił podczas poniedziałkowego spotkania wiceburmistrz Rawy Marek Pastusiak. 

Obecnie, zamiast wymiany koszulek, jak to bywa podczas piłkarskich wydarzeń, trwa wymiana pism. Na murawę boiska głównego można jedynie popatrzeć z nieuprzątniętych po Dniach Rawy trybun. Płyta została chwilowo zamknięta, w ubiegły piątek (2.06) można było obserwować jedynie spacerującego mężczyznę, który z wykrywaczem metali, na prośbę Mazovii, wyzbierał wszystkie łuski po nabojach, jakie pozostały w trawie po wspomnianej imprezie. 

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz