Brak wystarczającego parkingu przy Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej to wieloletni problem, na który nie reaguje zarząd powiatu rawskiego. Co więcej, mieszkańcy skarżą się także na stanowiące zagrożenie gałęzie i drzewa. Pomimo wielokrotnych próśb, sprawa nie została rozwiązana.
Zbudowany kilka dekad temu niewielki parking przy „starym ośrodku”, z pewnością ma już za sobą lata świetności. Kierowcy wciąż narzekają na brak możliwości pozostawienia auta w dogodnych warunkach. Stałe błoto oraz kałuże stały się zmorą odwiedzających nie tylko placówkę, ale i pobliską lecznicę, czy bibliotekę. Jak się jednak okazało, takie warunki są winą… samych mieszkańców, bowiem zostawiają oni auta na trawniku.
– Plac, który został wyznaczony na parking, to tak naprawdę 4 miejsca. Są one utwardzone. Reszta to trawnik, na którym parkują pacjenci placówki – komentuje Agata Malik, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.
A codziennie rano w samej poradni pojawia się około 10 pracowników, terapeutów, do których przyjeżdżają pacjenci. Nietrudno więc wyobrazić sobie ścisk i nerwowe poszukiwanie miejsca do zaparkowania.
Wielokrotnie do zarządu powiatu rawskiego, czyli właściciela działki, kierowane były wnioski z prośbą o poprawę stanu parkingu. Niestety bezskutecznie. Do tej pory nie zostało wystosowane żadne pismo, z jakąkolwiek decyzją lub chociażby propozycją działania.
– Ja, jako dyrektor, po raz kolejny zwróciłam się z prośbą do zarządu o podjęcie jakichś działań. Niestety, nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi, dlatego wysłaliśmy ponowne pismo z prośbą, aby zaprojektować prawdziwy parking – dodaje Agata Malik.
Dodatkowo, problemem stały się dwa auta, które ponad rok temu zostały zaparkowane przy poradni. Są to pojazdy – według relacjonujących – nieużywane. W tym miejscu pojawiła się prośba od dyrekcji placówki, o przeparkowanie pojazdów. Niestety, bez odzewu. To jednak nie koniec. Parking to niejedyna zmora tego miejsca. Stale wiszące gałęzie, są zagrożeniem dla przechodniów, o czym również był informowany zarząd starostwa.