Zaświadczenie o zapowiedziach w kościele lub potwierdzona, w Urzędzie Stanu Cywilnego, data ślubu. Takie dokumenty są wyjątkowo ważne dla studentów. Jak się okazuje nie chodzi tu jednak o bum na formalizowanie związków, a bardziej o formalności niezbędne, by zakochani mogli w akademiku zamieszkać razem.
Tak dzieje się chociażby na Uniwersytecie Łódzkim. Aby para mogła zamieszkać w pokoju dwuosobowym potrzebna jest odpowiednia decyzja rektora. Ta jest zależna od przedstawionych dokumentów. Najbardziej oczywiste sytuacje dotyczą tych par, które już są po ślubie lub posiadają dziecko. W innych sytuacjach potrzeba chociażby zaświadczenia z Urzędu Stanu Cywilnego (kliknij i przeczytaj regulamin).
– Faktycznie zdarzyło się, że para przyszła zarezerwować termin ślubu i poprosiła o zaświadczenie na uczelnię. Przygotowaliśmy wszystkie dokumenty, zarezerwowaliśmy termin ślubu, ale ci ludzie nie pojawili się tego dnia w ogóle – mówi Kamila Podsiadła-Marciniak z-ca kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Rawie.
Trudno oszacować skalę tego zjawiska, gdyż o zaświadczenia ubiegają się nie tylko studenci. Czasem potrzebują ich wojskowi, czasem osoby, którym grozi odsiadka w zakładzie karnym.
– Zarezerwowanie terminu oraz zaświadczenie w USC to koszt około 100 zł – przypomina sobie Katarzyna, studentka UŁ – jeśli zrezygnuje się jednak z daty minimum tydzień przed ślubem, to można otrzymać zwrot wpłaconej sumy. Już jak rezerwowaliśmy termin, to powiedzieliśmy wprost, po co nam takie zaświadczenie potrzebne i że ślubu nie będzie. Tak, żeby nie zajmować niepotrzebnie terminu – dodaje.
Uczelniom dziwi się z kolei Danuta Puchalska, kierownik rawskiego USC. Zaświadczenia, potwierdzają bowiem termin, który nie jest zobowiązujący.
– Dziwię się, że uczelnie akceptują takie zaświadczenia. Przecież one nie są zupełnie wiarygodne, sama rezerwacja terminu nie jest zobowiązująca. Zamiast tego, do ubiegania się o małżeński akademik powinien być wymagany skrócony odpis aktu małżeństwa – puentuje Danuta Puchalska kierownik USC.