Strażacy z rawskiej komendy przyłączyli się do wojewódzkiej akcji protestacyjnej. Jak zapewniają ratownicy, działanie nie ma prawa odbić się na bezpieczeństwie mieszkańców powiatu. Akcja ma przede wszystkim zwrócić uwagę na problemy z jakimi mierzą się strażacy. Te związane są głównie z finansami.
Akcja protestacyjna Związku Zawodowego Strażaków „Florian” ma za zadanie zwrócić uwagę na trudności z jakimi na co dzień borykają się strażacy. W komunikacie związku zaznaczono, że to właśnie finanse są głównym problemem uniemożliwiającym sprawne funkcjonowanie ratowników. Powodem nasilenia protestu są chociażby zbyt niskie uposażenia, konieczność wprowadzenia wieloletniego programu modernizacyjnego, czy urealnienie budżetów komend. Strażacy chcą również wprowadzenia 100% płatnych nadgodzin. Warto jednak podkreślić, że prowadzona akcja protestacyjna w żaden sposób nie odbije się na bezpieczeństwie mieszkańców.
– Mieszkańcy naszego powiatu absolutnie nie mają czego się obawiać. Akcja protestacyjna ma na celu pokazać postulaty strażaków, przedstawić społeczeństwu jakie problemy ma nasza formacja. Zwracamy na to uwagę między innymi poprzez oflagowanie strażnicy oraz samochodów – mówi st. bryg. Krzysztof Czernek komendant PSP w Rawie Mazowieckiej.
Potwierdzeniem postawy rawskich strażaków jest chociażby fakt selektywnego podejścia do zasad samego protestu. W pierwotnej wersji, zgodnie z zaleceniami związku, strajk miał mieć formę protestu włoskiego, który polega na wykonywaniu przez pracowników obowiązków służbowych w sposób skrajnie drobiazgowy, co powoduje blokadę działania jednostki. W praktyce chodzi jedynie o wyraźne zwrócenie uwagi na problemy tej formacji.
– Gdybyśmy mieli ograniczać się z drobnymi naprawami, remontami, czy sprzątaniem, to po zakończonym proteście i tak musielibyśmy to zrobić. Nie podcinamy więc gałęzi, na której siedzimy – zapewnia komendant Czernek.