Na naszych wirtualnych łamach powracamy do sprawy, o której pisaliśmy kilka dni temu. Chodzi o informację o ujętych sprawcach pobicia, do jakiego doszło w listopadzie w okolicach ulicy Skierniewickiej (o zdarzeniu przeczytacie tutaj). Po naszej publikacji pojawiło się kilka komentarzy odnoszących się do tej sytuacji i rzekomych okolicznościach, które mogą rzucić na sprawę zupełnie inne światło. Czytelnicy serwisu kontaktowali się z nami w tej sprawie, również poprzez naszą skrzynkę [email protected].
Nasi Internauci przede wszystkim starali się dociec, jaki był motyw całego zdarzenia. Jak informował jeden z naszych czytelników (chcący pozostać anonimowym) rzekome pobicie, którego dopuściło się czterech młodych rawian, było działaniem w afekcie, związanym z sytuacją, mającą miejsce kilka miesięcy temu. Nasz czytelnik pisze, iż doszło wtedy do dotkliwego pobicia ojca mężczyzn, którzy brali aktywny udział w ostatnim zdarzeniu przy Skierniewickiej. Stąd Internauta wyciągnął wniosek, że mógł to być swoisty odwet.
O kontekst sprawy spytaliśmy rzecznika rawskiej Policji. Jak się okazuje, faktycznie rodzic dwójki napastników został pobity latem tego roku. Nad tą sprawą od kilku miesięcy pracują rawscy mundurowi. Oba zdarzenia nie są jednak ze sobą bezpośrednio łączone, tym bardziej, że pobity przy ulicy Skierniewickiej, według mundurowych jest tylko świadkiem zdarzenia sprzed kilku miesięcy.
Policjanci ustalili sprawców tamtego pobicia, postępowanie jest dalej prowadzone. Natomiast nasz pokrzywdzony w tej sprawie (pobicie przy Skierniewickiej – od red.) występował w tamtym zajściu tylko i wyłącznie jako świadek. I to wszystko. Nie był sprawcą i potwierdzają to wszystkie osoby, które brały udział w tym zdarzeniu – informuje nadkom. Karolina Sokołowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Rawie Mazowieckiej.
Jeżeli policyjne ustalenia potwierdzi sąd, faktycznie trudno będzie liczyć na jakiekolwiek okoliczności łagodzące w przypadku podejrzanych o pobicie, do którego doszło w listopadzie. Z tym przypuszczeniem zgadza się Policja, podkreślając, iż od wymierzania kary bezwzględnie są odpowiednie prawne organy.
– Gdyby sprawa wyglądała inaczej i on byłby sprawcą pobicia to myślę, że sąd i tak nie podszedłby do tego w sposób łagodzący. To sąd jest od wymierzania sprawiedliwości, my nie możemy stosować samosądu – dodaje nadkomisarz Sokołowska.