Dzikie zwierzęta coraz częściej są przyczyną drogowych kolizji. W miniony piątek w miejscowości Kaleń na drodze 725 osobowa Toyota Avensis zderzyła się z przebiegającymi przez jezdnie dzikami. W tym przypadku interweniować musiała Straż Pożarna i Policja. Na szczęście poza zwierzętami, nikt nie ucierpiał. Jak się jednak okazuje, takie sytuacje mogą być ogromnie niebezpieczne…
Z jednej strony bowiem chodzi o drogowe zdarzenie, którego skutki mogą być różne. Nagłe hamowania, utrata kontroli nad pojazdem, czy wreszcie zderzenie z ciężkim zwierzęciem może skończyć się poważnym wypadkiem. Z drugiej strony potrącone zwierzę również może zachowywać się niebezpiecznie. Na to uwagę zwracają weterynarze. W przypadkach potrącenia np. dzika, zawsze należy sprawę zgłosić specjalistom.
– Przy każdej próbie niesienia pomocy dzikiemu zwierzęciu należy je oszołomić. Ono nie wie czy chcemy mu pomóc, czy jesteśmy agresorem. Dlatego zawsze reaguje atakiem – ostrzega Ireneusz Jędrzejczyk, Powiatowy Lekarz Weterynarii.
Każda gmina ma podpisaną umowę z lekarzem weterynarii, który zajmuje się takimi przypadkami i wie jak należy podejść do rannego zwierzęcia, aby nie stać się jego ofiarą.
– Lekarz pomagając dzikiemu zwierzęciu, także ryzykuje. Czy jest to dzika świnia, czy odyniec z ostrymi szablami, zawsze mamy do czynienia z groźnymi zwierzętami, które czują, że ich życie jest zagrożone. Szable dzika to niebezpieczna broń, która swoją ostrością przypomina noże używane przez nas w kuchni – dodaje Ireneusz Jędrzejczyk.