Amoniak, kwas, a może jeszcze bardziej szkodliwy związek chemiczny? Między innymi takie przypuszczenia mieli mieszkańcy osiedla Zamkowa Wola, których zaniepokoił wydobywający się z kanalizacji zapach. Mieszkańcy jednorodzinnych domków o interwencję strażaków poprosili w miniony wtorek wieczorem (8.01). Po dokładnym zbadaniu sprawy okazało się, że ich bezpieczeństwu nic nie zagraża.
Zapach był faktycznie bardzo przykry, wszyscy sąsiedzi czuli go u siebie w domach. Czuć było jakby kwas, lub inny chemiczny środek. Od tego rozbolały wszystkich głowy – relacjonuje serwisowi eRawa.pl jeden z mieszkańców osiedla. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy stąd nasze zaniepokojenie – dodaje mieszkaniec jednej z posiadłości.
Rawscy strażacy, gdy tylko zostali poinformowani o kłopotach na osiedlu, przyjechali sprawdzić, czy wydobywające się opary stwarzają niebezpieczeństwo dla domowników. Wysłany na miejsce zastęp, przy użyciu detektora wielogazowego, skontrolował pomieszczenia, w których pojawił się drażniący fetor – mówi Marcin Szymański z Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Rawie. Na szczęście okazało się, iż urządzenie nie wskazało bezpośredniego zagrożenia.
Przyczyną wydobywającego się fetoru prawdopodobnie były chemikalia wylane przez nieznaną osobę do studzienki kanalizacyjnej. Nieprzyjemny zapach najpierw był wyczuwalny w oczyszczalni ścieków, później pojawił się u mieszkańców domków jednorodzinnych przy ulicy Sobieskiego.
Ta sytuacja naprawdę nas niepokoi, gdyby okazało się, że ktoś do studzienki kanalizacyjnej umyślnie wylał chemikalia, a w tym przypadku mógł to być olej opałowy, byłoby to poważne przestępstwo. Mieszkańcom na szczęście nic nie grozi – zapewnia prezes Rawskich Wodociągów i Kanalizacji, Artur Piotrowski. W chwili obecnej w oczyszczalni nie ma zachwianej flory bakteryjnej – dodaje prezes.
Spółka monitoruje sytuację. Gdyby doszło do kolejnych, podobnych przypadków, podejmowane będą wszystkie niezbędne działania prowadzące do ustalenia źródła problemu.