Zaprószenia ognia nadal najczęstszą przyczyną pożarów nieużytków. Przy małej wilgotności powietrza i wysokich temperaturach, nie trudno o pożar. Chociażby dziś w nocy, strażacy musieli się uporać z płonącą łąką przy ulicy Sobieskiego w Rawie. Choć akcje zazwyczaj nie są trudne, podatników naprawdę sporo kosztują…
Zaprószenie ogania to często początek pożaru, z którym strażacy muszą walczyć przez długi czas. Cierpi nie tylko trawiona przez ogień przyroda, ale także portfele podatników. Tylko godzina strażackiej akcji to średnio koszt około 500 złotych. Płonące łąki zazwyczaj dogaszane są przez wiele godzin, co bardzo łatwo pozwala oszacować całościowe koszty.
– Obliczając koszt godzinnej akcji, przyjmujemy że do akcji zadysponowano dwa nasze wozy i jeden wóz z OSP, które do miejsca zdarzenia muszą jechać około 10 km w jedną stronę. Do tej stawki jest wliczony koszt paliwa i wynagrodzenie strażaków. Nie braliśmy jednak pod uwagę kosztów utrzymania samochodów, przeglądów, czy konserwacji pojazdów – podaje Marcin Szymański z PSP w Rawie Mazowieckiej.
Trzeba także zauważyć kwestię pożarowego bezpieczeństwa w powiecie. Gdy strażacy walczą z ogniem w jednym miejscu, np. gasząc palącą się łąkę, nie mogą reagować na inne zagrożenia. Czasem może to znacząco obniżyć efektywność dotarcia z pomocą.
Warto więc takie dane wziąć sobie do serca i dwa razy pomyśleć zanim przez szybę jadącego auta wyrzucimy np. niedopałek papierosa.