Mimo braku potencjalnych sprawców, sprawa będzie nadal badana. Prokuratorzy wracają do wyjaśnienia nieporozumień z ochroną „Rawskiej Majówki” w 2013 roku…

erawaMiasto
komentarzy

Najpierw umorzenie dochodzenia ze względu na niewykrycie potencjalnych sprawców, następnie wznowienie śledztwa i kolejna szansa na dokładne wyjaśnienie sprawy. Rawscy prokuratorzy nie mają łatwego zadania jeśli chodzi o wytłumaczenie tego, co wydarzyło się na ubiegłorocznej „Rawskiej Majówce”. Przypomnijmy, po ogólnomiejskiej imprezie pojawiła się spora fala krytyki, która dotyczyła zachowania ochroniarzy. W związku z tą sprawą do prokuratury wpłynęło kilka zawiadomień o potencjalnym popełnieniu przestępstwa.

Co do tego, iż firmie ochraniającej „Rawską Majówkę” zabrakło profesjonalizmu wątpliwości nie ma nikt. Prokuratorzy jednoznacznie stwierdzają, iż podczas imprezy faktycznie zdarzyła się sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. Sporne jest głównie zachowanie ochroniarzy przy wejściowej bramie, gdzie nie przebierając w środkach, pracownicy firmy starli się z mieszkańcami miasta. O ile przebieg zdarzenia z grubsza udało się odtworzyć, o tyle brak potencjalnych sprawców zmusił śledczych do umorzenia postępowania.

Ta decyzja na szczęście nie oznacza definitywnego końca sprawy. Na postanowienie prokuratury jeden z pokrzywdzonych złożył zażalenie, które na początku kwietnia uwzględniono. Całe postępowanie zostało więc ponownie zarejestrowane pod nową sygnaturą.
– Podjęliśmy to postępowanie ponownie uznając, że pewne argumenty strony skarżącej są zasadne i wymagają dalszej procesowej weryfikacji – tłumaczy Tomasz Szczepanek, Zastępca Prokuratora Rejonowego.

Sprawa jest więc ponownie w toku, a czynności aktualnie wykonują funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Rawie Mazowieckiej. Cel to przede wszystkim ustalenie personaliów konkretnych osób, które mogły podczas interwencji złamać prawo.
– To postępowanie jest długotrwałe i mnóstwo czynności zostało już wykonanych. Przed nami tylko kilka z nich, które pozwolą lub nie, ustalić z imienia i nazwiska sprawców zdarzenia. Czysto teoretycznie może tak się zdarzyć, że to się nie uda. Jest jednak duża nadzieja, że będzie zupełnie inaczej i dojdziemy do takich wniosków, które pozwolą komuś przedstawić zarzut, ponieważ faktycznie zdarzyło się coś, co nie powinno mieć miejsca – dodaje prokurator.

Kolejne kluczowe fakty powinny ujrzeć światło dzienne dopiero w maju, a więc blisko rok po samym zajściu. Jak tłumaczy prokuratura, sprawa jest mocno skomplikowana, głównie poprzez specyficzny charakter zdarzenia, jego wielkość oraz ilość uczestników zarówno po jednej, jak i drugiej stronie.

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz