Wspólna praca wszystkich radnych, czy może autorska koncepcja burmistrza. Rokrocznie podczas podejmowania uchwały budżetowej, powraca dyskusja dotycząca procedur tworzenia finansowego planu. Opozycyjni radni kwitują krótko, nasze propozycje tylko w niewielkiej części są w ogóle brane pod uwagę.
W tym roku, mimo wszystko, burmistrzowi udało się zgromadzić komplet głosów radnych. Jak mówi radny opozycyjny Wojciech Kuba, szalę głosowania przechyliła inwestycja dotycząca budowy żłobka. Trudno być przeciw, gdy tak ważne inicjatywy znajdują się w ogólnym planie zarządzania miejskimi finansami. Satysfakcji jednak brakuje, bowiem lista propozycji do budżetu, złożona przez radnych, była o wiele dłuższa. Wśród nich chociażby kwestie tworzenia sieci miejskich hot-spotów, poprzez które, w kilku punktach miasta można byłoby korzystać z bezpłatnego internetu.
Jak podkreśla przewodnicząca Rady Miasta Grażyna Dębska, każdy radny chce działać głównie na rzecz swojego okręgu i swoich wyborców. Rada musi jednak myśleć kompleksowo o całym mieście, przez co niektóre poszczególne propozycje nie mają szans realizacji. Burmistrz Eugeniusz Góraj z kolei, wątpliwości opozycyjnych radnych kwituje krótko – wszystkie te uwagi bardzo cenię. Przy tworzeniu jedenastego już budżetu Rawy Mazowieckiej nie trudno bowiem o pewnego rodzaju rutynę.
Mimo zapewnień o współpracy, nie ma co ukrywać, iż koalicyjnej matematyki oszukać się nie da. Burmistrz posiada pewną większość w uchwałodawczym organie, co pozwala na precyzyjną realizacją swoich założeń. Czy są one słuszne? To jak zwykle trudno oceniać, szczególnie gdy samorządowe budżety nie są wstanie zaspokoić inwestycyjnych potrzeb wszystkich.