Szczególny mecz miał miejsce wczoraj (05.06) w Cielądzu. Miejscowe Orlętą podjęły Mazovię Rawa Mazowiecka i broniły się przed spadkiem w tabeli. Gospodarze podeszli do spotkania ambicjonalnie, mimo to mecz zakończył się zwycięstwem rawskiej drużyny.
Pierwsza część spotkania naprawdę nie należała do najlepszych w naszym wykonaniu. To gospodarze byli zdecydowanie bliżej zdobycia bramki. Pierwsza próba była już w 3. minucie, po błędzie rawskich obrońców. Na szczęście Mateusz Deka zdołał wybronić słaby strzał napastnika Orląt. Około 30. minuty znów gorąco pod bramką RKS-u. Tomasz Różycki chciał nabić jednego z napastników i trafił na tyle niefortunnie, że piłka w ostateczności nie opuściła placu gry. Przejął ją Mateusz Białek, lecz nasza obrona szybko wyjaśniła tę sytuację, oddalając zagrożenie z pod bramki Mateusza Deki. Pięć minut później padła bramka dla Orląt. Boczny arbiter zauważył jednak, że została ona zdobyta ręką. W tej sytuacji Rafał Różycki oraz Mateusz Białek zostali ukarani żółtą kartką. Około 38. minuty Mazovia doszła do niezłej sytuacji. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Tomasz Stasiewicz. Piłka minęła jednak poprzeczkę bramki strzeżonej przez Rafała Zarzecznego. Brakowało na prawdę niewiele. W końcowej fazie pierwszej części gry znów Rafał Różycki wyszedł sam na sam. Z bramki ruszył nasz golkiper Mateusz Deka. Po wybiciu piłki z pod nóg starszego z braci Różyckich, trafiła ona do jednego z zawodników Orląt, który chciał lobować naszego bramkarza. Na szczęście na linii bramkowej stał już Przemysław Bednarczyk i zdołał wybić piłkę głową na rzut rożny.
W drugiej części rawski zespół przeżył metamorfozę. Cała druga połowa została zdominowana przez Mazovię. Na bramkę zgromadzeni kibice w sektorze gości nie musieli długo czekać. W 49. minucie sędzia podyktował rzut wolny z około 25-metrów. Do piłki doszedł Szymon Leszczuk. Oddał kapitalny, bezpośredni strzał nad murem, który trafił w samo okienko bramki. Na trybunach radość kibiców Mazovii. Około 65. minuty kapitalnym prostopadłym podaniem popisał się Christian Uzoma Luke wyprowadzając w sytuacji sam na sam Łukasza Choderskiego. Niestety piłka po strzale pomocnika Mazovii trafia wprost w Zarzecznego. Kilka minut później po dośrodkowaniu Choderskiego z rzutu wolnego jeden z napastników Mazovii trafił w poprzeczkę bramki Cielądza. W 80. minucie piłkę przed polem karnym przejął Piotr Młynarczyk. Młody napastnik Mazovii, strzałem lewą nogą zza pola karnego, zmusił Rafała Zarzecznego do interwencji. W 85. minucie znów niezła sytuacja dla Piotra Młynarczyka. Krótko rozegrany rzut rożny przez Christiana Luke i Szymona Leszczuka. Ten drugi mocno wystrzelił piłkę w pole karne. Tuż przy słupku znalazł się rosły Młynarczyk, ale piłka odbiła się od jego kolana i nie znalazła drogi do bramki Orląt, a ponadto sędzia boczny podniósł chorągiewkę sygnalizując pozycję spaloną. W 88. minucie z boiska został wyrzucony, za dyskusję z arbitrem, Michał Kaźmierczak. Pomimo tak małego i nierównego boiska rawski zespół ciągle stosował gry kombinacyjne, które sukcesywnie rozbijały obronę Cielądza. Sędzia Adam Dolny z Łodzi zakończył spotkanie z wynikiem Orlęta Cielądz – Mazovia Rawa Mazowiecka 0:1 (0:0).
Relacja: rksmazovia.pl, skróty erawa.pl