Mieszkańcy rawskiego osiedla nie chcą za sąsiada stacji bazowej telefonii komórkowej. Na ręce burmistrza Piotr Irli wpłynęło pismo z petycją rawian.
Do wymiany zdań na temat budowy masztu telekomunikacyjnego doszło podczas wczorajszej (14.09) sesji Rady Miasta Rawa Mazowiecka. Stacja bazowa o wysokości 43,3 metrów wysokości ma stanąć na działce ewidencyjnej 28/22 obręb 0007, czyli w bliskim sąsiedztwie Miasteczka Krwi Chrystusa na Osiedlu Pisarzy.
W oficjalnym piśmie, które radny Leszek Jarosiński złożył na ręce burmistrza wraz z ponad 60 głosami poparcia mieszkańców, czytamy:
Mieszkańcy osiedla, na którym ma być usytuowany maszt nie są przeciwni budowaniu takich stacji, ale wszystkie tego typu inwestycje powinny być wykonywane na terenach do tego przystosowanych, gdzie plan zagospodarowania przestrzennego ujmowałby takie inwestycje w swoich zapisach. (…) Dopuszczalna wysokość obiektów budowlanych w tym obrocie miasta to 12 metrów, a stacja ma mieć 43,3 metra. Mieszkańcy podejmując decyzję o osiedleniu się na naszym osiedlu mieli przekonanie, że obiekty wyższe niż 12 metrów nie będą budowane, a jeżeli miałby być zmieniany plan zagospodarowania to obowiązkiem burmistrza byłoby poinformowanie mieszkańców oraz przeprowadzenie konsultacji co do nowych założeń (…)
Na odpowiedź burmistrza dotyczącą odczytanej interpelacji nie trzeba było czekać.
— Panie radny chodząc i zbierając podpisy, powinien Pan zapoznać się z obowiązującymi zapisami prawnymi i nie robić, powiem tak nieładnie, wody ludziom z mózgu. Jest coś takiego jak Ustawa z dnia 7 maja 2010 roku o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych – mówił burmistrz Piotr Irla.
Burmistrz przytoczył także wspomnianą Ustawę.
Art. 46.
Lokalizacja inwestycji celu publicznego z zakresu łączności publicznej
— Powinien Pan uświadomić mieszkańców, że Plan Zagospodarowania Przestrzennego w tym przypadku, przy wydawaniu pozwolenia na budowę przez starostę będzie najnormalniej ignorowany, ponieważ to Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwalił taką ustawę, która musi być respektowana. Natomiast każdy nadajnik, w jakiejkolwiek lokalizacji, podlega pewnej ocenie pod kątem wpływu na środowisko, między innymi na zdrowie mieszkańców. Projektanci, którzy projektują nadajniki, te anteny, ustalają i maksymalne natężenie pola elektromagnetycznego i tak je ukierunkowują, żeby one nie oddziaływały na miejsca dostępne dla ludności – puentował Piotr Irla, burmistrz Rawy Mazowieckiej.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Leszek Jarosiński nie zgadzał się jednak z włodarzem miasta.
— Panie burmistrzu powiem tak, Pan to lubi sobie z ludzi zakpić. Ja przyjmuję tę kpinę tutaj na sesji, nawet publicznie. Akurat z rozporządzeniem się zapoznałem, umiem czytać ze zrozumieniem i Pan jest w błędzie. To nie Sejm, a rozporządzenie do ustawy pozwoliło na budowę takich masztów w obszarach mieszkanych, ale powiem Panu jeszcze jedną sprawę. Władza, jaka by nie była, jest od tego, żeby pomagać mieszkańcom – dodał radny Jarosiński.
Ostateczna decyzja o wydaniu pozwolenia na budowę należy do Starosty Rawskiego, do którego petycja mieszkańców ma zostać przekazana. A ci są naprawdę niezadowoleni.
— Jestem oburzona tym pomysłem. W samym środku osiedla postawić tak wysoki maszt. To będzie mieć wpływ nie tylko na nasze zdrowie, ale i wartość naszych nieruchomości. Nie chcemy mieć takiego sąsiada – mówi jedna z mieszkanek Osiedla Pisarzy.