Szarża ŁKS-u. Czy to początek desperackiej walki o utrzymanie?

erawaSport
Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/384987468119450189/       Artykuł sponsorowany
komentarzy

Wydawać by się mogło, że ŁKS Łódź to pewny kandydat do spadku. Spadek z elity wciąż jest bardzo możliwy, ale możemy chyba mówić o przełomie.

ŁKS Łódź przez znaczną część sezonu punktował tak słabo, że dla wielu szybko stało się jasne, iż klub ten pożegna się z rywalizacją w Ekstraklasie. Taki scenariusz wciąż jest szalenie prawdopodobny, ale wygląda na to, że kibice ŁKS-u mogą wreszcie upatrywać nadziei w czymś więcej niż matematyce. ŁKS zaczął po prostu dobrze punktować. Pojawia się jednak pytanie, czy nie stało się to zbyt późno?

Przełom z Puszczą

Po 22 kolejkach na koncie ŁKS-u było 10 punktów. Jako że do utrzymania wystarczy ok. 35 punktów, wynik ten był po prostu katastrofalny. Trudno było na czymś oprzeć nadzieje.

Niemniej przyszło spotkanie u siebie z Puszczą Niepołomice. Puszczą, która również walczy o utrzymanie, ale jest znacznie bliżej tego celu. Ponadto ekipa z Niepołomic słynie z tego, że potrafi urwać punkty niewygodnym przeciwnikom. Starcie zakończyło się jednak wygraną ŁKS-u i to mimo tego, że goście strzelili pierwszego gola. Później zespół z Łodzi niespodziewanie poszedł za ciosem i w wyjazdowym meczu pokonał Wartę 1:0. Wśród kibiców miały prawo odżyć nadzieje na utrzymanie. Z drugiej strony wiadomo było, że w następnym spotkaniu trzeba będzie zmierzyć się z aktualnym mistrzem kraju, czyli Rakowem Częstochowa. ŁKS znowu jednak zadziwił, ponieważ zremisował na własnym stadionie 1:1. Co więcej, kibice beniaminka mieli prawo być zawiedzeni, ponieważ Raków wyrównał w doliczonym czasie gry drugiej połowy. Mimo wszystko tabela prezentuje się teraz znacznie lepiej niż jeszcze trzy kolejki temu. Mecz z Puszczą Niepołomice można określać mianem przełomowego.

Daleka droga do utrzymania

Oczywiście kibice muszą zdawać sobie sprawę z tego, że do szczęśliwego zakończenia droga jest jeszcze naprawdę daleka – wystarczy spojrzeć na kursy bukmacherów. Sport jest jednak przewrotny i co najważniejsze, notowania bukmacherów to nie wszystko. Niemniej jednak w jednym bukmacherzy mają rację – przed piłkarzami ŁKS-u jest mnóstwo pracy do wykonania. Gdyby komuś zależało na konkretnych przewidywaniach bukmacherów, warto zapoznać się z tym, co dostępne jest na stronie 888 starz.

Spotkanie z Jagiellonią

W najbliższej kolejce ŁKS czeka starcie z Jagiellonią, czyli liderem Ekstraklasy. Terminarz nie jest sprzyjający, ale kiedy po 25 kolejkach ma się na koncie 17 punktów, narzekanie wydaje się nie na miejscu. Poza tym spotkanie z Rakowem pokazało, że ŁKS jest drużyną, która przeżywa obecnie swój najlepszy czas.

Niemniej po drugiej stronie boiska rywal będzie nie byle jaki. Mowa o największej rewelacji tegorocznych rozgrywek, czyli Jagiellonii Białystok. Jagiellonii, która niespodziewanie wyrosła na kandydata (może nawet głównego) do mistrzostwa kraju. Przed sezonem taka sytuacja brzmiałaby abstrakcyjnie, ale fakty mówią same za siebie. Jagiellonia ma najwięcej punktów i co również bardzo rzuca się w oczy, zespół z Białegostoku strzela zdecydowanie najwięcej goli. 56 bramek w 25 spotkaniach to wynik imponujący. Imponujące są też ostatnie spotkania w wykonaniu tej drużyny. Na początku rundy wiosennej można było mówić o pewnej zadyszce, ale ostatnie starcia to wygrana u siebie ze Śląskiem 3:1 i wyjazdowe zwycięstwo z Radomiakiem 2:0. Ostatni pojedynek zresztą był dość nietypowy, ponieważ Jagiellonia trafiała do siatki aż pięciokrotnie. Oczywiście liczą się gole zgodnie z przepisami, ale to pokazuje, o jakim rozmachu można rozmawiać.

Aczkolwiek pierwszy pojedynek między obiema drużynami zakończył się remisem 2:2. ŁKS Łódź wie, jak przeciwstawiać się zespołom z czołówki. Do Rakowa i Jagiellonii można też w końcu dorzucić remis z Legią. Warto też jeszcze raz spojrzeć sobie na to wszystko w ujęciu matematycznym. Jeżeli 35 punktów zagwarantuje utrzymanie, oznacza to, iż ŁKS musi punktować ze średnią 2 punkty na mecz. To więcej niż obecnie ma lider Ekstraklasy. To 6 zwycięstw w pozostałych spotkaniach.

Ewentualna szarża ŁKS-u z pewnością dodałaby kolorytu walce o utrzymanie. Szczególnie że ostatniego słowa nie powiedziano jeszcze w Chorzowie. Niewykluczone, że emocje na dole tabeli będą sprowadzać się do czegoś więcej niż rywalizacji pomiędzy Koroną Kielce a Puszczą Niepołomice. Na pewnym etapie sezonu wydawało się, że wszystkie miejsca spadkowe mogą zostać zajęte przez beniaminków. Dalej jest to niewykluczone, ale można powiedzieć, że dostaliśmy to, co jest w sporcie szalenie istotne, czyli emocje. Czy to jednak będą emocje do ostatniej kolejki? Wciąż jest zbyt wcześnie, żeby odpowiedzieć na to pytanie.

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz