Woda popłynęła ulicami Rawy. Blisko 50 razy strażacy interweniowali w związku z nawałnicą, która przeszła przez powiat rawski…

erawaMiasto
komentarzy

Burza z silnymi opadami deszczu i porywami wiatru przeszła wczoraj (26.06) przez powiat rawski. W samej Rawie Mazowieckiej głównym problemem stała się woda, która płynęła ulicami, chodnikami, ale też zalała kilkanaście piwnic głównie w budynkach mieszkalnych. Po za granicami miasta strażacy znów usuwali połamane konary drzew. 

fot. Rawianie w Internecie dzielą się zdjęciami z niedzielnej nawałnicy.

fot. Internauci dzielą się zdjęciami z niedzielnej nawałnicy.

Wczorajsza burza z bardzo silnymi opadami deszczu postawiła w stan gotowości głównie służby ratunkowe. W sumie strażacy w całym powiecie rawskim interweniowali blisko 50 razy. Najwięcej strat odnotowali mieszkańcy samej Rawy Mazowieckiej, którzy jeszcze dziś sprzątają wodę jaka napłynęła do ich piwnic. Niedzielny obrazek Rawy Mazowieckiej wywołał w ratuszu dyskusję dotyczącą kanalizacji sanitarnej, ale i deszczowej w mieście, która nie poradziła sobie z odprowadzaniem gromadzącej się wody.
– Żadna kanalizacja nie odebrałaby takiej wody w sposób bieżący, musiało się to gdzieś kumulować – tłumaczył sytuację w Rawie burmistrz Dariusz Misztal.

Pomoc ratowników potrzebna była w budynkach przy ulicach: Polnej, Murarskiej, Solidarności, Sobieskiego, Targowej, Katowickiej, Sienkiewicza, Konstytucji 3 Maja, Kaczeńcowej, Wiśniowej, Wałowskiej, Zwolińskiego, Tomaszowskiej, Skierniewickiej, Zamkowej Woli, Mszczonowskiej, Aleksandrówce oraz w Szkole Podstawowej nr 2 przy ulicy Miłej i Starostwie Powiatowym przy Placu Wolności. W powiecie tego rodzaju wyjazdów było dużo mniej, wozy strażackie można było zobaczyć w Białej Rawskiej przy ulicy Mickiewicza i Jana Pawła II, a także w Łaszczynie, Gułkach i Komorowie. W tych przypadkach gdzie woda zalewała piwnice budynków strażacy usuwali ją za pomocą pomp.

Skutki burzy były widoczne również po za granicami miasta. W powiecie strażacy ponownie musieli uporać się z połamanymi konarami drzew, które spadały na lokalne drogi lub uszkadzały linie wysokiego napięcia. Konieczność interweniowania w różnych miejscach w tak krótkim czasie spowodowała, że do pomocy oprócz strażaków ochotników z Rawy Mazowieckiej, Białej Rawskiej, Cielądza, Kurzeszyna, Konopnicy, Regnowa, Wołuczy, Kalenia, Żdżar i Sierzchów wezwani byli również strażacy zawodowi, którzy akurat tego dnia mieli wolne od pracy, a także pracownicy jednostek miejskich. Ci bowiem monitorowali na bieżąco stan wody na zaporach Zalewu Tatar oraz rzek przepływających przez Rawę.

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz