Ponad 100 osób włączyło się w poszukiwania 88-letniej mieszkanki miejscowości Trębaczew. Kobieta wyszła prawdopodobnie na grzyby w niedzielę (21.09) około godziny 14:00. Późnym wieczorem zaniepokojona nieobecnością staruszki rodzina powiadomiła policję. Mieszkankę gminy Sadkowice odnaleziono dopiero dziś rano.
Akcja poszukiwawcza jaka odbywała się od wczorajszego wieczora w miejscowości Trębaczew w gminie Sadkowice wyglądała niczym fabuła sensacyjnego filmu. 60-ciu strażaków, blisko 40-stu policjantów, 6 wyszkolonych psów, pracownicy miejscowej gminy oraz rodzina samej zaginionej, wszyscy włączyli się w szukanie 88-letniej staruszki, która nie wróciła z lasu do domu.
– W nocy na miejscu poszukiwań było nas coraz więcej, jednak ratownicy z psami nie pozwolili wchodzić nam do lasu. Wszystko to w obawie, że zatrzemy ślady pozostawione przez zaginioną – relacjonuje Marcin Szymański z PSP w Rawie Mazowieckiej.
Mimo zaangażowania do pracy psów tropiących, nie udało się znaleźć śladu kobiety. Około 3:00, gdy poszukiwania wciąż nie przynosiły rezultatu, akcja została zawieszona do rana. Dopiero wtedy wszystkie służby ponownie zostały postawione w stan gotowości.
– Alarm zarządzony rano, policjanci byli ściągani z domów, aby dokonać penetracji terenu, głównie leśnego – mówi Marcin Kaczmarek z KPP w Rawie Mazowieckiej.
Zorganizowana grupa do sprawdzenia miała około 9 hektarów lasu. Ratownicy tyralierą dokładnie przeszukiwali wyznaczony teren. Po kilkunastu godzinach poszukiwań, zaginioną kobietę około godziny 9:00 rano odnalazł członek rodziny. Staruszka była niedaleko miejsca, w które lubiła chodzić na grzyby. Znaleziona 88-latka została przekazana pod opiekę służb medycznych.
– Pani całą noc była w ruchu, utrudniało nam to trochę jej odnalezienie. Opowiadała nam, że non stop chodziła i przewróciła się tylko cztery razy. Choć znaleziona została bosa i zziębnięta, jej ogólny stan był dobry – opowiada Marcin Szymański.
Zaginioną kobietę prawdopodobnie w lesie zaskoczyła noc, która uniemożliwiła jej dotarcie do domu. W jej poszukiwanie licznie zaangażowali się policjanci z miejscowych komend, strażacy z JRG Rawa Mazowiecka, OSP Żelazna, Olszowa Wola, Trębaczew, Kłopoczyn, Lutobory, Lubania, Sadkowice, Aleksandrów Łódzki, Łódź Jędrzejów, a także urzędnicy z Sadkowic, którzy nie tylko towarzyszyli ratownikom, ale także zapewnili dla całej grupy ciepły posiłek. Nad ranem do pomocy miał być również wezwany śmigłowiec z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
– Rano podjęliśmy czynności mające na celu ściągnięcie śmigłowca z komendy głównej, byliśmy gotowi na podjęcie takich zdecydowanych działań, jednak ostatecznie wstrzymaliśmy je, ponieważ pani się odnalazła – dodaje Marcin Kaczmarek.