Tylko cztery razy rawscy strażacy musieli w miniony weekend interweniować w związku z usuwaniem skutków silnego wiatru. Przyczyną wyjazdów już tradycyjnie były konary drzew, które blokowały drogi lub uszkadzały linie wysokiego napięcia.
Strażacy są już przyzwyczajeni do sytuacji, w których silny wiatr znacznie wpływa na ilość zgłoszeń. W przypadku weekendowego wiatru na szczęście obyło się bez poważnych zdarzeń. Ratownicy w weekend łącznie wyjeżdżali jedynie cztery razy. W większości ich zadania polegały na uprzątnięciu z dróg zalegających konarów.
Do takich zdarzeń w weekend dochodziło między innymi w miejscowościach Kaleń (gm. Sadkowice), gdzie strażacy interweniowali dwukrotnie, czy też w Julianowie (gm. Rawa Mazowiecka). Pomoc mundurowych była potrzebna również w samej Rawie Mazowieckiej na ulicy Targowej, gdzie w niedzielne popołudnie ułamany konar spadł na linię wysokiego napięcia.
– Wyjątkowo spokojnie minął ten weekend w powiecie rawskim. Spodziewaliśmy się, że silne podmuchy wiatru przysporzą nam więcej pracy i będziemy częściej dysponowani do powalonych drzew czy zerwanych linii energetycznych – mówi bryg. Marcin Szymański z PSP w Rawie Mazowieckiej.