3 września kończy się sezon wakacyjny nad rawskim Zalewem Tatar. Zbliżający się weekend będzie więc ostatnią okazją do skorzystania w tym roku ze sprzętu pływającego. Jak informuje dyrektor OSiRu, na kąpielisku nie będzie już ratowników.
Sezon wakacyjny dobiega końca a wraz z nim możliwość korzystania z uroków rawskiego Zalewu Tatar. Jednak jeszcze w nadchodzące dwa dni będzie można wypożyczyć rowerki wodne, czy kajaki i popływać po zbiorniku. Niezależnie od zbliżającej się pogody, przedłużenia sezonu nie będzie. Przyczyną są oczywiście pieniądze. Tym bardziej, że umowy z ratownikami pracującymi na kąpielisku podpisane zostały do końca sierpnia.
– Dobowe przedłużenie sezonu będzie nas kosztować 500 zł. To jest zatrudnienie 3 osób plus ratownik. Zgodnie z obowiązującymi przepisami – mówi dyrektor OSiRu Tadeusz Kotusiński.
Z obserwacji pracowników wypożyczalni, przedłużanie sezonu nie ma sensu. Ze sprzętu w większości nie korzystają mieszkańcy, a przyjeżdżający na weekendy goście. Mimo to na OSiRze pojawił się pomysł, jak tę sytuację w przyszłości rozwiązać.
– Jest opracowywana dokumentacja techniczna na rozbudowę zbiornika dolna. Myślę, że kiedy będziemy opracowywać część dokumentacji na rekreacyjną rozbudowę zbiornika trzeba wystąpić z inicjatywą, aby jedno molo było z możliwością zamykania. Tak, żebyśmy mogli sprzęt wystawiać w czerwcu i do końca września. Wtedy nie będziemy musieli zatrudniać dozorcy nocnego – dodaje dyrektor Kotusiński.
Temat Zalewu Tatar został poruszony na dzisiejszej (1.09) sesji Rady Miasta. Podchwycona przez radnych informacja o rzadkim użytkowaniu sprzętu pływającego przez samych rawian zrodziła pytania o przyczynę.
– Co można zrobić, żeby zainteresowanie sprzętem było większe? Może po prostu obniżyć ceny wynajmu tego sprzętu. Rowerek kosztuje 20 zł (…) Może nie chodzi o samo zainteresowanie, a po prostu nas nie stać – mówi radny Michał Glicenr.
Temat zmiany cen jednak nie został podjęty. W sumie w wakacje przystań zarabia około 60 tysięcy złotych.