Pożar w schronisku w Boguszycach. Zwierzęta potrzebują pomocy

erawaPowiat
komentarzy

Ogień zniszczył piec i niedawno wymienioną instalację elektryczną. Zwierzęta trzeba było ewakuować. Teraz „Boguszaki” potrzebują pomocy i adopcji.

Fundacja Ostatnia Szansa w Boguszycach od 10 lat prowadzi lokalne schronisko dla zwierząt. Aktualnie opiekuje się 150 psami i 11 kotami. W minioną niedzielę (20.10) w schronisku doszło do tragedii. Późnym popołudniem w kotłowni pojawił się ogień. 
– Otrzymaliśmy informację o zadymieniu w budynku gospodarczym schroniska. Przed naszym przybyciem ogień został ugaszony przez jednego z pracowników przy użyciu węża ogrodowego i gaśnicy proszkowej. Mężczyźnie udzielono Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy i przebadano go na obecność tlenku węgla w wydychanym powietrzu. Wskazania miał w normie, przekazano go pod opiekę przybyłego na miejsce Zespołu Ratownictwa Medycznego – relacjonuje kpt. Konrad Krupa, Oficer Prasowy z PSP w Rawie Mazowieckiej. 

Strażacy mogli jedynie przewietrzyć pomieszczenia i sprawdzić miernikiem wielogazowym na obecność tlenku węgla. W działaniach ratownicy użyli również kamery termowizyjnej. 

I choć sam przebieg zdarzenia nie wydaje się być tragiczny, zupełnie inaczej wygląda to od strony pracowników schroniska i samych zwierząt. 
– Psy były tak wystraszone całą sytuacją, dymem, smrodem, wyciem syren, że nie można ich było wydostać z kojców i pomieszczeń, w których przebywały. Do tej pory widać, że są zestresowane i wypłoszone – mówi Agnieszka Piotrowska, wiceprezes zarządu.

Z pozoru niewielki pożar stał się sprawcą ogromnego nieszczęścia dla schroniska. Strawił bowiem dwuletni, długo wyczekiwany piec, wykonany na specjalne zamówienie dla tego obiektu. 
– W piecu mamy stopiony główny sterownik, wszystkie kable, plastikowe wiatraczki itp, pan który ustawiał nam parametry pieca przyjeżdża w tym tygodniu z osobą dostarczającą części do sklepów hydraulicznych i spróbuje powymieniać stopione części, dzięki czemu nie będziemy musieli zamawiać całego nowego pieca. Oprócz tego stopiły się części bojlera, wszystkie lampy, kable spływały z sufitu, a kontakty ze ścian. W pomieszczeniu staruszków, które przylega do kotłowni, podczas gaszenia pożaru zalało wszystko – musimy wymienić podłogę, osuszyć beton i na to położyć nową, oczywiście wszystko do czyszczenia, potem malowania. Do wymiany są również sufity w trzech pomieszczeniach, bo używaliśmy płyt pilśniowych, które są teraz czarne, a nie da się ich wyszorować. Generalnie pracy mnóstwo, a niebawem znowu przyjdą zimne noce. Na razie nie mamy jak ogrzać budynku piecem – tłumaczy Agnieszka Piotrowska. 

–> Więcej zdjęć ze schroniska znajdziecie tutaj. 

Część prac w schronisku już wykonano. Wyczyszczono co tylko się dało, dzięki ofiarności elektryka w budynkach ponownie jest prąd. Żeby jednak w schronisku znów było ciepło, co ważne jest szczególnie dla szczeniaków i psów starszych, konieczne jest uruchomienie pieca i położenie nowej podłogi. Na to wszystko potrzebne są środki. Dlatego też uruchomiona została zbiórka na portalu ratujemy zwierzaki
 
Ponadto wsparcie na remont można przekazywać bezpośrednio na konto Fundacji: 
Fundacja Ostatnia Szansa
Jana Blatona 3/141
01-494 Warszawa
Alior bank: 90 2490 0005 0000 4530 8849 1950
z dopiskiem „darowizna pożar” – Fundacja jest Organizacją Pożytku Publicznego, wpłaty można odliczać na koniec roku przy rozliczeniu PIT.

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz