Miasto wprowadza zmiany w organizacji zajęć i wyjazdów szkolnych. Starsi uczniowie nie będą uczestniczyć w lekcjach pływania, a szkoły zrezygnują z kilkudniowych wycieczek. Władze Rawy Mazowieckiej tłumaczą decyzje koniecznością ograniczenia kosztów, wynikających z niewystarczającego finansowania oświaty.
W ramach poszukiwania oszczędności w oświacie, Rawa Mazowiecka wprowadza zmiany w funkcjonowaniu szkół podstawowych. Decyzje władz miasta wywołały jednak poruszenie wśród rodziców uczniów. Zgłaszają oni dwa główne problemy: brak zajęć na pływalni dla starszych klas oraz rezygnację ze szkolnych wycieczek dłuższych niż jednodniowe.
Jak poinformował Urząd Miasta, starsze klasy nie będą korzystać z miejskiej pływalni w ramach lekcji wychowania fizycznego. Jak tłumaczą urzędnicy, powodem takiej decyzji jest niska frekwencja podczas zajęć na basenie.
– Dla miasta, nawet gdy uczniowie przynoszą zwolnienia z uczestniczeni w zajęciach na pływalni i siedzą na trybunach, zamiast pływać, to są koszta. Opłacamy przejazd, wynagrodzenie nauczycieli – wyjaśnia Arkadiusz Rataj, naczelnik Wydziału Edukacji i Spraw Społecznych w rawskim magistracie.
Ratusz podkreśla, że nie rezygnuje całkowicie z możliwości korzystania z basenu. Dlatego już zaczął pracę nad alternatywnym rozwiązaniem, które pozwoli uczniom starszych klas uczestniczyć w zajęciach pływackich poza szkołą. W planach jest przygotowanie karnetów z darmowym wejściem na pływalnię dla uczniów, którzy będą chcieli z niej korzystać indywidualnie.
Drugą zmianą, która wzbudziła niepokój rodziców, jest decyzja o ograniczeniu szkolnych wyjazdów. W tym roku szkolnym placówki nie będą organizować wycieczek kilkudniowych.
Burmistrz Rawy Mazowieckiej tłumaczy, że to efekt rosnących kosztów i sposobu rozliczania czasu pracy nauczycieli.
– Rządowe środki, które trafiają do nas na oświatę, są niewystarczające. Samorządy wciąż dokładają do szkół. Wcześniej nauczyciele mieli płacone za wycieczki w ramach czasu pracy. Teraz, gdy do sprawy włączyły się Związki Zawodowe, nauczyciele składają wnioski o wypłatę nadgodzin, a wycieczki traktowane są jako praca 24 godziny na dobę. Wypłata nadgodzin musi być pokryta z budżetu szkoły, a tak naprawdę z budżetu miasta – wyjaśnia burmistrz Rawy Mazowieckiej.
Władze Rawy Mazowieckiej zapewniają, że ograniczenia mają charakter tymczasowy i wynikają z konieczności dostosowania wydatków do realnych możliwości finansowych samorządu. Jak zapowiadają urzędnicy, miasto analizuje różne rozwiązania, które pozwolą utrzymać atrakcyjną ofertę edukacyjną przy zachowaniu dyscypliny budżetowej.
– Nie chcemy odbierać uczniom możliwości rozwoju i aktywnego spędzania czasu. Musimy jednak działać odpowiedzialnie i szukać racjonalnych oszczędności – podkreśla burmistrz Piotr Irla.