Tysiące wiernych odwiedzający cmentarze w kraju, morze zniczy i kwiatów, a dla niektórych nawet rodzaj niezbyt wyszukanego odpustu. Tak dziś będzie wyglądał obraz nekropolii w całej Polsce. W tym czasie warto jednak pamiętać, że w pierwszych dniach listopada, pamięci o bliskich nie da się bezpośrednio przełożyć na ilość złotówek wydanych na cmentarne ozdoby…
Z tą opinią zgadza się między innymi nasz rozmówca, ksiądz Konrad Świstak. Według duchownego, faktycznie dzień pierwszego listopada przybrał głównie komercyjny i marketingowy wymiar. W szale zakupów, nie pilnujemy tego co ważne, podkreśla ksiądz Konrad.
– Dużo kupujemy, tym się zajmujemy, dostajemy szału. A nie pilnujemy tego, co ważne. Znicz, czy kwiaty to tylko zewnętrzny wymiar naszej pamięci o zmarłych, ale nie możemy zapomnieć, że to nie one zbawiają. Nie możemy dlatego myśleć, że wystarczy postawić świeczkę na grobie, bo to nie załatwia sprawy. Jak idziemy do kogoś bliskiego na urodziny, to też bierzemy ze sobą prezent, ale siedzimy z tą osobą, rozmawiamy. Tu musi być podobnie, musimy ofiarować taki prezent duchowy – tłumaczy proboszcz Świstak.
Warto więc skorzystać z długiego weekendu i na chwilę zatrzymać się nad grobami naszych bliskich. Niezależnie od reprezentowanego światopoglądu, spróbować spożytkować ten czas na chwilę wspomnienia oraz zadumy nad przemijaniem. Ono jest bowiem bardzo demokratyczną właściwością naszego życia, niezależnie od wiary oraz przekonań…