Niektórzy uważali, że był to jeden z mocniejszych punktów ostatnich Rawskich Majówek. Mowa o motocyklowym pokazie tzw. stuntu, a więc specjalnych akrobacji wykonywanych na szybkich, wyścigowych maszynach. Tego typu element majowej imprezy gościł w Rawie od trzech lat. W tym roku, ze względu na zmianę formuły największej plenerowej zabawy, pokazy nie zostaną zorganizowane. Ratusz nie wyklucza, iż stunterskie wyczyny staną się bazą zupełnie innej imprezy. Kibice motosportu mówią krótko – rezygnacja z wydarzenia jest błędem.
Motocykle z Rawską Majówką, a jeszcze wcześniej Dniami Miasta i festiwalem Nocy Bluesowej związane były od dawna. Początkowo udział jednośladów ograniczał się do wystawnej parady, by później wyewoluować do oddzielnego punktu programu, polegającego na pokazie sportowej akrobacji. Co ważne, co roku impreza ubogacała się w atrakcje przyciągając coraz większe grono widzów. Mistrzowie tacy jak Rafał „Stunter13” Pasierbek, czy Hubert „Raptowny” Dylon windowali widowisko bardzo wysoko.
– W tym roku jednak ze względu na zmiany w formule majówki punkt ten wypadł z programu imprezy. Pokaz nie mieści w programie imprezy. O 14:00 kumulują się już imprezy na zamku i chcemy, by wszystko ogniskowało się tam. Jeżeli taka impreza odbywałaby się np. na targowisku, trzeba by było się przemieszczać i to jest pewnego rodzaju kłopot. Być może zrobimy to w innym terminie, bo jest to również fajna impreza – informował wiceburmistrz Rawy Mazowieckiej, Wojciech Skoczek.
>>> Sprawdź naszą video relację z ubiegłorocznej edycji wydarzenia.
O rezygnację z tego punktu programu pytaliśmy także Zbigniewa Urbańskiego, który w Urzędzie Miasta zajmuje się tematyką sportu i mocno zaangażował się w ściągnięcie do miasta tak wyśmienitych zawodników. Jak podsumowuje urzędnik, ta sytuacja związana jest z odgórną decyzją ratusza.
– To nie chodzi tylko o to, że nie będzie stuntu motocyklowego. Generalnie imprez sportowych nie będzie podczas tegorocznej majówki. Impreza przyjmuje inną formę, bez otoczki imprez sportowych. Skoro decyzja władz jest taka a nie inna, to tak będziemy robić – kwituje urzędnik.
Rezygnacja jest błędem
Rozczarowane jest również rawskie środowisko, które mocno interesuje się sportami motorowymi. Według zaangażowanych osób, ubiegłoroczny pokaz był najmocniejszym punktem majówki, który wypromował Rawę również poza jej granicami.
– W zeszłym roku byłem zdziwiony, że przyjechali ludzie nawet z ościennych miast. Byli ludzie z Grodziska, Łowicza, Tomaszowa Mazowieckiego. Na żadnym innym wydarzeniu majówki nie było tych rejestracji i tych ludzi. Wszystkie przesłanki utwierdzały, że ta impreza była dobra, że trzeba ją kontynuować. Dziwi mnie podejście rawskiego Urzędu Miasta – mówi Grzegorz Klatka, który wspierał organizację ubiegłorocznego wydarzenia.
Motocyklowe show w przyszłości
Przerwa w organizacji pokazów, być może wyjdzie imprezie na plus. Jak zapowiada wiceburmistrz Skoczek, jest szansa na zorganizowanie oddzielnego wydarzenia motocyklowego. Wiele wskazuje jednak na to, iż w tym roku może być to trudne. Głównie chodzi tu o środki finansowe, których np. w budżecie przeznaczonym na sport po prostu nie ma. Jak szacuje Zbigniew Urbański, jedna tego typu impreza może kosztować grubo ponad 20 tysięcy złotych.
Pomysłów na szczęście nie brakuje, już na ten rok pojawiła się idea, by do Rawy oprócz motocykli ściągnąć profesjonalne driftowozy, a więc auta, które stworzone są do jazdy w kontrolowanym poślizgu.
– Zrobienie tego w jakiś inny letni weekend jest naprawdę dobrym pomysłem. Przy dobrym marketingu taka impreza nie może nie wypalić – z nadzieją kwituje Grzegorz Klatka.
[poll id=”22″]