4-letnia dziewczynka została zaatakowana i pogryziona przez psa. Do zdarzenia doszło wczoraj (12.06) późnym wieczorem w Wólce Babskiej w powiecie rawskim. Dziecko z licznymi ugryzieniami i zadrapaniami zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala w Warszawie.
Do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w Wólce Babskiej, na podwórku dziadków dziewczynki. 4-letnie dziecko wybiegło samo na zewnątrz domu, gdzie zaatakował je pies. Mieszaniec owczarka niemieckiego od dawna przebywał w posiadaniu rodziny i nigdy do tej pory nie był agresywny.
– Pies od ośmiu lat należał do dziadków pogryzionej dziewczynki i jak wynika z relacji domowników, nigdy wcześniej nie zachowywał się agresywnie – informuje Karolina Sokołowska z Komendy Powiatowej Policji w Rawie Mazowieckiej.
Dziewczynka z ranami kąsanymi na szyi, rękach i nogach została przetransportowana śmigłowcem do specjalistycznego szpitala w Warszawie.
Agresywny pies na wniosek powiatowego lekarza weterynarii został zabezpieczony przez właścicieli do obserwacji. Należy wykluczyć zakażenie wścieklizną, aby nie narażać dziecka na niepotrzebne szczepienie. Jak podkreśla Powiatowy Lekarz Weterynarii w Rawie Mazowieckiej, w tym momencie trudno będzie ustalić, co wywołało agresywne zachowanie u psa. Przyczyn zmiany zachowania zwierzęcia może być wiele. Począwszy od pogody, a kończąc na zazdrości.
– Przyczyną może być praktycznie wszystko, zmiana pogody, sytuacja burzowa, poddenerwowanie psa innymi okolicznościami. Może była jakaś scysja między nim a człowiekiem, albo pojawił się inny pies w pobliżu. Albo po prostu zazdrość, bo właściciel zwierzęcia przytula dziecko, poświęca mniej uwagi psu i czuje się on zagrożony, odrzucony – tłumaczy doktor Jędrzejczyk.
Po 15-dniowej obserwacji w kierunku wykluczenia zachorowania na wściekliznę, zostanie podjęta decyzja o dalszym losie psa. Jeżeli okaże się, że zwierzę jest zdrowe, na prośbę właściciela, lekarz może odstąpić od uśpienia.