„Ktoś chce skoczyć z wiaduktu biegnącego nad drogą S8”. Nietypowy fałszywy alarm odnotowali w ostatnich dniach rawscy ratownicy…

erawaMiasto
fot.maps.google.com
komentarzy

„Ktoś chce skoczyć z wiaduktu biegnącego nad drogą S8” – taki komunikat w miniony poniedziałek (7.07) postawił na nogi ratownicze służby w Rawie Mazowieckiej. Na miejsce, a więc wiadukt biegnący w ciągu ulicy Krakowskiej, zadysponowano zarówno strażacki zastęp, policyjny patrol, jak i zespół ratowników medycznych. Mimo szczegółowego przeszukania okolicy, akcję finalnie uznano za fałszywy alarm. 

Takich sytuacji ratownicy oczywiście bagatelizować nie mogą. Czasem jednak fałszywe alarmy, nawet te w dobrej wierze, wymuszają poważną reorganizację już prowadzonych akcji. Jak informują strażacy, tak było właśnie w tym przypadku.
– Musieliśmy przekierować jeden zastęp strażaków, który był przy wypadku i zadysponować go do fałszywego alarmu – informuje bryg. Marcin Szymański z PSP Rawa Mazowiecka.

W tym samym czasie na terenie powiatu rawskiego prowadzona była bowiem inna poważna akcja. W Bartoszówce dachował osobowy samochód kierowany przez 14-latka (o zdarzeniu pisaliśmy tutaj).

Fałszywy alarm w dobrej wierze to według definicji sytuacja, w której zgłaszający zdarzenie zaobserwował symptomy zagrożenia, lecz po przybyciu na miejsce ekipy ratunkowej okazało się, iż zagrożenie samoistnie zakończyło się bez możliwości stwierdzenia miejsca lub przyczyny.

W minionym roku rawscy strażacy odnotowali ponad 30 tego typu sytuacji.

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz