Kłusownicy nad rawskim zalewem. Nie bądźmy obojętni

erawaMiasto
komentarzy

Około 40 kilogramów ryb udało się uwolnić z zastawionej sieci. To nie pierwsza taka sytuacja. 

Wędkarze w Rawie Mazowieckiej alarmują, że nad rawskim zalewem można spotkać kłusowników. Sytuacja z wczoraj (20.03) to nie pierwszy przypadek zastawienia sieci. Tym razem pławiki unoszące się nad taflą wody zauważył młody wędkarz, który wybrał się ze swoją mamą na ryby. Szybko zaalarmował wędkarzy, którzy tworzą specjalną straż ochrony mienia.
— W takich sytuacjach reagujemy natychmiast. Mamy w okręgu grupę strażników, tym sposobem chronimy nasze wody. Podobnie było i teraz. Już nie pierwszy raz Ukraińcy postawili siatkę, drgawicę, w którą złapało się dużo ryb: karpi, karasi. W sieci uwięzionych było około 40 kilogramów ryb – mówi Andrzej Bednarek, prezes Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Skierniewicach. 

Staw przy zalewie, na którym znaleziono sieć, to zbiornik „NO KILL”, z którego wędkarze w ogóle nie mogą zabierać ryb. Jest to miejsce przeznaczone dla rodzin z dziećmi. 
— Wiadomo, jak dziecko szybko tej ryby nie złowi to telefon do ręki i już go nie interesuje łowienie. Tej ryby jest dużo, kłusownicy o tym wiedzą i wykorzystują ten fakt, bo mają świadomość, że jak postawią siatkę to mają dużo ryby w bardzo krótkim czasie – dodaje prezes Andrzej Bednarek. 

Zwracajmy uwagę na to, co dzieje się w naszym otoczeniu. Jeśli widzicie coś podejrzanego, alarmujcie. Przypominamy, że na zbiornikach „NO KILL” można łowić jedynie od świtu do zmroku. A złowione tam ryby mają być wpuszczane z powrotem do zbiornika.

Widząc kłusowników, bądź zastawione sieci możecie dzwonić na policję, straż miejską, ale również do strażników ochrony mienia, czyli czynnych wędkarzy, którzy sami starają się dbać o rawskie zbiorniki.  

Telefony do strażników 
609655779
605740522

Previous Image
Next Image

info heading

info content


Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz