Głupota kosztuje. Doskonale wiedzą o tym miejskie służby, które muszą naprawiać zdewastowane elementy małej architektury. Szczególnie na uszkodzenia narażone są śmietniki ustawione wzdłuż miejskich chodników. Kilka dni temu wraz z betonowym fundamentem wyrwany z ziemi został kosz przy ulicy Kazimierza Wielkiego. Wymiana takiego pojemnika to bagatela koszt 500 złotych.
W tym przypadku na szczęście wystarczyło kosz na nowo zamontować w ziemi. Gdyby pojemnik został jednak doszczętnie zniszczony, cena nowego kosza to nawet 500 złotych. Jak informuje urząd, w ostatnim półroczu w Rawie nie było wielu takich przypadków, jednak akty wandalizmu nadal się zdarzają. Dobrze, gdy tak jak w tym przypadku, wyrwany kosz nie zostanie uszkodzony.
– Usługa jest wtedy wykonywana w ramach kontraktu na utrzymanie poboczy i zieleni w mieście lub grupą prac publicznych – mówi Anna Idzikowska, naczelnik Wydziału gospodarki komunalnej.
Choć pieniądze na naprawę zniszczonych koszy, czy ławek idą z konta lokalnego Urzędu Miasta, trzeba pamiętać, że tak naprawdę za naprawy płacą wszyscy mieszkańcy.