Nie odzyskam straconych lat, ale walka o sprawność ciągle trwa, nie chcę być ciężarem.
Nazywam się Piotr Gawrysiak w wieku 23 lat uległem wypadkowi. W wyniku wypadku doznałem uszkodzenia rdzenia kręgowego, co spowodowało całkowity paraliż kończyn dolnych…
Skutek wypadku to; złamany kręgosłup na odcinku piersiowym th 10. Odpryski kości uszkodziły rdzeń kręgowy, po jednej stronie miałem złamane wszystkie żebra, przebite i odbite płuco, wstrząśnienie mózgu, mocno rozciętą głowę, liczne otarcia itd.
Przeszedłem długą drogę życia przez ten czas, były różne powikłania zdrowotne operacje przeszczepy skóry, gdyż miałem odleżyny, problemy nerek i wiele innych. Dużo by pisać na ten temat.
Obecnie mam 48 lat. Resztę życia spędzę poruszając się za pomocą wózka inwalidzkiego. Przez pewien czas było trochę spokoju ze zdrowiem. Myślałem, że to koniec zmartwień ale za długo się nie nacieszyłem.
Na dzień dzisiejszy muszę koniecznie przejść operację kręgosłupa szyjnego. Dolegliwości są bolesne, że bez silnych leków przeciwbólowych trudno jest wytrzymać.
Od kilku miesięcy nie przespałem spokojnie nocy przez ból mięśni rąk, stawów. Trudno jest mi utrzymać kubek z herbatą a co gorsze trudno mi się nawet ubrać. Wiadomo, że nogi mam nie sprawne, ręce odmawiają posłuszeństwa, żeby być w miarę samodzielnym muszę przejść operację.
Więcej na stronie Fundacji
https://www.kawalek-nieba.pl/piotr-gawrysiak/