Policjanci z Rawy Mazowieckiej zatrzymali mieszkańca Warszawy, który w minioną środę skradł na czterech stacjach olej napędowy o łącznej wartości 675 zł. W bagażniku jego auta znajdowały się plastikowe baniaki na paliwo oraz inne tablice rejestracyjne. Mężczyźnie za te kradzieże grozi do 5 lat więzienia.
Zgłoszenie o kradzieży paliwa do dyżurnego rawskiej policji dotarło w środę (21.12) około godziny 13:00. Z przekazanych informacji wynikało, że na stacji paliw w miejscowości Podlas, kierujący fordem focusem zatankował paliwo za ponad 265 złotych i odjechał. Jednak pracownik stacji opisał samochód i podał numery rejestracyjne.
– Policjanci, którzy jechali na miejsce zauważyli opisany przez dyżurnego samochód i natychmiast zawrócili chcąc zatrzymać go do kontroli. Kierowca forda widząc to, zaczął uciekać – relacjonuje nadkom. Karolina Sokołowska z KPP w Rawie Mazowieckiej.
Po pościgu, trwającym kilka minut, dzielnicowi i kryminalni zatrzymali uciekiniera w miejscowości Lesiew. Mundurowi obezwładnili mężczyznę i doprowadzili do komendy. Złodziejem okazał się być 33-letni warszawianin.
Z ustaleń policji wynika, że tego samego dnia sprawca tankował nie tylko na wspomnianej stacji.
– W trzech kradzieżach na Podlasiu i Nowych Studziankach w powiecie tomaszowskim skradł olej napędowy łącznej wartości 675 złotych – dodaje nadkom. Sokołowska.
W bagażniku zatrzymanego pojazdu policjanci ujawnili plastikowe bańki na paliwo oraz dodatkowe tablice rejestracyjne. Teraz funkcjonariusze będą sprawdzać inne przypadki podobnych kradzieży. Za przestępstwo to grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.