„Razem Tworzymy Siłę”. Rozmowa z Adrianem Galachem, Kandydatem na fotel Burmistrza Rawy

Przedwyborczy czas to moment na ważne pytania. Przeczytajcie rozmowę z Kandydatem na Burmistrza Rawy Mazowieckiej Adrianem Galachem. 

Powoli zbliżamy się do ważnej daty, w której mieszkańcy Rawy będą decydować, komu powierzyć władzę w mieście na najbliższe lata. Na początku więc spytam, jak przebiega kampania?
[Adrian Galach] Dość spokojnie, jest pozbawiona tego ładunku emocjonalnego, który dominował na jesieni. Poza jakimiś incydentalnymi epizodami nie widzę czegoś, co publicznie określa się mianem hejtu. Każdy komitet wedle własnego pomysłu stara się przekonać mieszkańców, że argumenty i pomysły na rozwój miasta są po jego stronie. A „Rawianie dla miasta” są w tej kampanii szczególnie aktywni. Nie zapominając o banerach, plakatach, ulotkach, postawiliśmy jednak głównie na relacje bezpośrednie z wyborcami.

I jakie macie wrażenia po tych spotkaniach, czy program trafia do wyborców? A może te spotkania są dobrą inspiracją do pewnych korekt, nowych pomysłów? Czy raczej trzymacie się pierwotnego planu?
Nasz program od początku był skutkiem rozmów ze znajomymi, przyjaciółmi czy po prostu, z mieszkańcami. Za każdym punktem, tematem stoi konkretna osoba, czy grupa osób, które są autentycznymi autorami programu. Moja rola była taka, żeby razem z przyjaciółmi z KWW Adriana Galacha zestawić oczekiwania mieszkańców w całość. I jeżeli np. w grupie VI naszego programu twierdzimy, że będziemy w sposób partnerski współpracować z lokalnymi organizacjami zajmującymi się zwierzętami, to nikt z nas sobie tego nie wymyślił. Autorkami są urocze panie działające w tych lokalnych organizacjach a my, po rozmowach z  nimi, podjęliśmy temat. Podobnie z tężnią solankową. Tu inspiratorkami były rawskie seniorki. I jest to nasze zobowiązanie wobec konkretnych osób, rzeczywistych autorów programu.

Owszem, zdarzało się, że własne doświadczenia życiowe uświadomiły mi, że czegoś w infrastrukturze brakuje, coś należy zmienić czy skorygować. Tak jak w przypadku apteki czynnej przez cały tydzień, 24 godziny na dobę. Kiedyś musiałem w trybie pilnym zakupić leki dla dziecka i w Rawie to nie było możliwe. Wcześniej miałem sygnały od mieszkańców, że taka apteka jest konieczna, i jako radny powiatowy nawet w tej sprawie składałem interpelacje. Nic to jednak nie dało, samorządowi włodarze uznali rzecz za niezbyt istotną, toteż uznałem, że jest to uzasadnione, aby wprowadzić ten punkt do programu.

A gdyby Ci przyszło przedstawić np. trzy najważniejsze sprawy, punkty w programie, to co by ta trójka zawierała?
Oczywiście posiadam jakieś swoje preferencje, ale to nie ma żadnego większego znaczenia. Zadowolonym burmistrzem może być jedynie ta osoba, która zrealizowała cele mieszkańców. Powtarzam dość często, że to mieszkańcy zatrudniają burmistrza, a ten ma realizować ich cele, a nie własne. W końcu nie jest to aktywność pro publico bono, bierze się za to wypłatę, do tego całkiem niemałą.

Mogę się natomiast pokusić o wskazanie tego, co najczęściej poruszały osoby, z którymi, jako „Rawianie dla miasta”, rozmawialiśmy. Wśród tematów król jest jeden: korki, brak parkingów i to, co ogólnie związane jest z infrastrukturą drogową. Czasem są to oczekiwania drobne jak dostosowanie rozkładu jazdy komunikacji miejskiej do potrzeb mieszkańców, doświetlenie niektórych ulic i przejść dla pieszych, poprzez te wymagające więcej zaangażowania, jak budowa sygnalizacji świetlnej u zbiegu ulic Reymonta i Targowej, po oczekiwania bardziej ambitne dotyczące budowy parkingów i udrożnienia centrum. Wszystko, w mojej ocenie, zasadne i do zrealizowania. Nie wiem dlaczego do dzisiaj nie powstał np. parking za Urzędem Skarbowym.

Generalnie, wyróżniliśmy siedem grup, zawierających około 40 tematów. Czasem one wzajemnie się przenikają, czasem uzupełniają, zawsze są naszą reakcją na potrzeby wyrażone przez mieszkańców.

Natomiast jeżeli już koniecznie miałbym wskazać jakiś własny punkt, to odwołam się do tego, co już w innym miejscu powiedziałem. Dla mnie liczy się rawska wspólnota. To, że żyjemy ze sobą, a nie obok siebie. Do tego żyjemy w licznych i różnorodnych relacjach, co powoduje, że nie jesteśmy dla siebie anonimowi. Te relacje trzeba wspierać, pielęgnować, dbać, aby się rozwijały. Dzięki nim widzimy i odczuwamy więcej. Coś, co już nie funkcjonuje w większych miastach, gdzie ludzie zgubili się w anonimowości. Ani nie są w stanie udzielić wsparcia sąsiadowi, bo go nie znają, ani tej pomocy, jak jest konieczna, otrzymać, bo sami nie pozwalają się poznać. Jednym słowem: program wyborczy ma budować wspólnotę.

Z pełną świadomością nasz drugi punkt nazwaliśmy „Rawa przyjazna dla młodych, rodzin i seniorów” akcentując pokoleniową koniunkcję a nie alternatywę. To drugie może wykluczać, co burzy wspólnotę. 

Widzę w programie dużo ekologii i zachęty do zdrowego, sportowego trybu życia. Tematy modne i na czasie.
To prawda, punkty poświęcone powyższym sprawom można zobaczyć w naszych trzech grupach: o zdrowym i czystym powietrzu, o wsparciu finansowym i infrastrukturalnym dla rawskiego sportu oraz o rewitalizacji zalewu.  

Zalew wraz ze swoją infrastrukturą jest niewątpliwie naszą zaletą. Jednak wymagającą modernizacji, szczególnie w tej części infrastruktury, która pamięta czasy dość odległe lub po prostu, zużyła się. A dotyczy się to tak słynnego okrąglaka, jak i plaż, czy ciągów spacerowych przy basenie i hali OSiR. Jest to też miejsce, w którym, aby uzyskać lepszy efekt wizualny, można śmiało sięgnąć po zieloną architekturę, przesłaniającą czasem dominujące budynki gospodarcze. Nad zalewem widziałbym także wspomniane wcześniej tężnie solankowe i tam, gdzie jest to możliwe, łąki kwietne. Niewątpliwie bogatsza oferta sprzętu sportowego i rekreacyjnego do wynajęcia również by się przydała.

Generalnie powiększenie i modernizacja bazy sportowej, w tym boisk ze sztuczną nawierzchnią, dokończenie budowy hali sportowej przy SP2 i bieżni lekkoatletycznej są wskazane. Ze szczególnym zaleceniem większej otwartości w dostępie do tychże obiektów sportowych dla rawian. Nie można też zapominać o dofinansowaniach dla rawskich klubów sportowych, szczególnie tam, gdzie trenują dzieci i młodzież. Wychowanie przez sport to nie tylko najlepsza profilaktyka prozdrowotna, to także umiejętność współdziałania w zespole.

Natomiast w grupie o zdrowym i czystym powietrzu jest być może najwięcej mojego udziału, ale nie powinno to nikogo dziwić. Uboczny skutek aktywności zawodowej. Taka naturalna nadwrażliwość z powodu intensywnego kontaktu z zagadnieniem, które nie jest ani proste, ani jednorodne. Bo to z jednej strony zupełnie naturalna ekologia, że wspomnianymi już łąkami kwiatowymi, nasadzaniem drzew miododajnych, przez projekty OZE, po szeroko rozumiane bezpieczeństwo energetyczne.

Tematyka bezpieczeństwa także stanowi u Was osobną grupę tematów. Czy w lokalnej społeczności jest to obszar aż tak ważny?
Jeżeli mogą wystąpić lokalne skutki przyczyn usytuowanych znacznie wyżej i dalej, na które mamy ograniczony wpływ, to nic nie zwalnia od rozpoznania potencjalnego zagrożenia i znalezienia rozwiązań wypychających ryzyko poza obszar naszej lokalnej społeczności. A jeżeli nie da się ryzyka wypchnąć, to należy je maksymalnie ograniczyć. Dlatego, szczególnie w tych czasach, jest to obszar szczególnie ważny. I to bez znaczenia czy uwzględniamy aspekt klasyczny jak wojna, czy żywnościowy – wszak nie chcemy jadać byle czego, czy aspekt energetyczny związany z zapewnieniem sobie dostępu do paliw i prądu.

Być może dobrym przykładem będzie przyjęta 12 marca br. przez Parlament Europejski dyrektywa EPBD. Jak widzimy przyczyna jest daleko, ale skutki mogą być blisko. Skorzystajmy z kilku danych Komisji Europejskiej.

85% budynków w Unii Europejskiej powstało przed 2000 r. a 75% spośród nich ma słabą charakterystykę energetyczną, 16% jest potocznie określana mianem „wampirów energetycznych”. Zdecydowana większość budynków, w różnym stopniu, będzie wymagała dostosowania do dyrektywy.

I garść kolejnych danych: 42% całej energii elektrycznej zużytej przez kraje UE była przeznaczona na potrzeby budynków, które emitują około 1/3 gazów cieplarnianych.

Przejdźmy na uwarunkowania krajowe. W Polsce być może nawet 2/3 budynków będzie wymagało, w mniejszym lub większym stopniu, modernizacji. Jeżeli by przyjąć twardą definicję budynku bezemisyjnego charakteryzującego się wysoką efektywnością energetyczną, to będzie to znacznie więcej niż 2/3. Bo które budynki potrzebną do funkcjonowania ilość energii czerpią wyłącznie z OZE? Każdy gdzieś mieszka, w domu czy mieszkaniu, i sam może sobie odpowiedzieć na pytanie: czy sprawa go dotyczy, czy nie dotyczy. A jeżeli dotyczy mieszkańców, to włodarze miasta nie mogą problemu nie widzieć.

W dobrych czasach rządzić potrafi każdy i generalnie wszyscy prezentują programy, z których wynika, że będzie miło, łatwo i przyjemnie. „Rawianie dla miasta” wyróżniają się tym, że widzimy zagrożenia, nie zamiatamy niczego pod dywan, rozmawiamy o tym otwarcie i wreszcie mamy wariant B. Wiemy, co trzeba robić, gdy okaże się, że z przyczyn niezależnych od lokalnej społeczności, na naszej drodze pojawią się takie wyzwania jak przedstawione powyżej, czy też inne, jak chociażby relokacja migrantów.

Dlatego mam pełne przekonanie, że drużyna „Rawianie dla miasta” nie zawiedzie mieszkańców. To osoby, które nie boją się trudnych wyzwań, są ich w pełni świadome i zdeterminowane do działania na rzecz naszej wspólnoty. Proszę w pierwszej kolejności o wsparcie dla nich, kandydatów do Rady Miasta Rawa Mazowiecka.

W dalszej kolejności proszę o wsparcie dla mojej kandydatury. Rawa to niemalże całe moje życie. To miasto, w którym formowały się pokolenia moich przodków, które uformowało mnie i gdzie mają żyć moje dzieci. Mam wystarczającą motywację, aby przy podejmowaniu decyzji nie chować się za biurkiem i zawsze wspierać inicjatywy mieszkańców.

Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję, i odwołując się do naszego hasła z 2014 r. przypominam, że Razem Tworzymy Siłę!