Jeszcze wczoraj Zalew Tatar budził grozę. Zbierające się na niebie chmury oraz wysoki poziom wód nie wróżył najlepiej. Na szczęście podtopienia wystąpiły jedynie w niektórych częściach miasta, nie powodując zbyt wielkich szkód.
Miniony weekend oraz początek tygodnia był bardzo pracowity nie tylko dla jednostek straży pożarnej z terenu powiatu rawskiego, które odnotowały kilkadziesiąt wyjazdów do podtopionych piwnic, garaży, posesji, czy dróg. Dużo uwagi pogodzie poświęcili również pracownicy Ośrodka Sportu i Rekreacji, którzy pilnowali poziomu wody w rzekach i samym Zalewie.
– Tak naprawdę najgroźniejszy moment był w poniedziałek (22.06) rano, gdy pojawiła się fala. Wcześniej przygotowaliśmy się i zrobiliśmy w zalewie rezerwę. Jednak, przy tak silnych opadach, zapełnia się ona w przeciągu pół godziny – mówi Tadeusz Kotusiński, dyrektor rawskiego OSiRu.
Na takie sytuacje czekają specjalne instrukcje, które realizuje się przy zagrożeniu powodziowym. I choć doszło do zalania działek przy ul. Skierniewickiej, poszczególnych fragmentów ścieżki rowerowej, czy też terenów przy stadionie, większą ilość wody udało się zatrzymać, a najwyższą falę spłaszczyć na Zalewie Dolna, tak by woda nie wystąpiła z koryta rzeki.
– Najbardziej problematyczny jest odcinek w Żydomicach, gdzie na starej, nierozebranej konstrukcji robi się zator, przez co występuje niekontrolowane spiętrzenie. Jednak tym razem, dzięki pomocy strażaków, udało się sprawnie wykonać przepływ – dodaje dyrektor Kotusiński.
Dziś poziom wody spada, wraca do normy, jednak w czasie występowania silnych deszczy muszą być ustalone priorytety. Musimy uzbroić się w cierpliwość jeśli chodzi o pełną dostępność ścieżki rowerowej i przyzwyczaić się do zalań w parku, czy przy stadionie. Najważniejsze jest bowiem uchronienie budynków mieszkalnych i oczyszczalni ścieków w Żydomicach.
Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii.