W minionym tygodniu Rawsko-Mazowiecka Spółdzielnia Mieszkaniowa wypowiedziała wojnę gryzoniom, które pojawiły się w piwnicach dwóch osiedlowych bloków. Gdy mieszkańcy poinformowali o nieproszonych gościach, spółdzielnia rozpoczęła deratyzację. W budynkach pojawiły się specjalne pojemniki, w które wkładana jest trutka zwabiająca i likwidująca gryzonie.
Na osiedlu Zamkowa Wola już kilkukrotnie była podejmowana walka z gryzoniami, które szukały schronienia w piwnicach bloków. Kiedyś trzeba było wyciągać ciężkie działa i specjalne trutki rozkładać w każdym budynku. Obecnie działania te wykonuje się wyłącznie doraźnie, gdy mieszkańcy poinformują o nieproszonych gościach.
– Największy problem z myszami i szczurami mieliśmy w momencie likwidowania Zakładów Mięsnych oraz w trakcie przebudowy kanałów cieplnych, gdzie miały swoje gniazda i ścieżki – mówi Adam Iwaszkiewicz, prezes spółdzielni mieszkaniowej.
Deratyzacja mająca miejsce w ubiegłym tygodniu wykonana została w piwnicach dwóch bloków. Firma zajmująca się tego typu zleceniami wymieniła stare pojemniki, w których umieszcza się trutki.
– Gryzoń wchodzi do takiego pudełeczka, zjada granulat, ale nie pada na miejscu, bo wtedy już inne zwierze by nie weszło. Odchodzi i zdycha po kilku godzinach, także nawet nie musimy widzieć, że pułapki przynoszą rezultat – informuje jeden z pracowników wykonujących deratyzację. Pułapki są szczelnie zamknięte, tak, by trutka nie została spożyta przez inne zwierzę lub człowieka.
Działania przeciwko gryzoniom na osiedlach Rawsko-Mazowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej będą prowadzone gdy pojawi się problem. Jak informuje spółdzielnia – deratyzacja we wszystkich blokach byłaby niepotrzebnym wydatkiem.