Motocyklista, który wypadł z drogi i pijany kierowca jadący pod prąd. Drogi powiatu rawskiego wciąż niebezpieczne.

erawaPowiat
Wypadek w Cielądzu/fot. OSP KSRG Cielądz
komentarzy

Końcówka ubiegłego tygodnia ponownie podniosła niechlubne statystyki policyjne. Jednego dnia służby ratunkowe wezwane zostały do zdarzenia z udziałem motocyklisty, kolejnego zaalarmowane przez kierowców, którzy siłą wyciągnęli zza kierownicy pijanego mężczyznę.

Pierwsze ze wspomnianych zdarzeń miało miejsce w ubiegły czwartek (6.09) w Komorowie w gminie Cielądz. To właśnie tam, tuż po godz. 11:00, wezwano służby ratunkowe. Ze wstępnych ustaleń wynika, że motocykl kawasaki wypadł z drogi, przez co obrażeń doznał kierujący nim mężczyzna. 

Poszkodowanego motocyklistę śmigłowcem przetransportowano do szpitala. W akcji ratunkowej trwającej ponad godzinę pracowały 2 zastępy z JRG Rawa Mazowiecka, zastęp z OSP KSRG Cielądz, policja oraz Zespół Ratownictwa Medycznego. 

Kolejne zdarzenie miało natomiast miejsce tuż przed godziną 20:00 w sobotę (8.09) na drodze S8 w gminie Biała Rawska. Podróżujący tą trasą zaalarmowali policjantów z Rawy Mazowieckiej, że jedzie tamtędy pijany kierowca.
–  Funkcjonariusze dotarli do Studzianek. W rozmowie ze świadkami zdarzenia ustalili, że ujęli oni najprawdopodobniej pijanego kierowcę. Mężczyzna jechał renault laguna całą szerokością jezdni. W tym czasie panował tam duży ruch. Takie niebezpieczne manewry wzbudziły zainteresowanie innych kierowców – relacjonuje nadkom. Karolina Sokołowska z KPP w Rawie Mazowieckiej. 

I właśnie na wysokości Studzianek jeden z kierowców podjął próbę zatrzymania samochodu marki renault. Podejrzewany o stan nietrzeźwości mężczyzna najpierw przystanął na moment, po czym chciał zawrócić i jechać pod prąd w kierunku Warszawy. 
– Podczas tego manewru został siłą wyciągnięty z pojazdu przez kilku świadków. Szarpał się i mówił bełkotliwie. Wyczuwalna była od niego silna woń alkoholu – dodaje nadkom. Sokołowska. 

Po uzyskaniu takich informacji mundurowi niezwłocznie udali się na miejsce. Zbadali trzeźwość obezwładnionego kierowcy. Okazało się, że 59-latek miał ponad 2 promile. Twierdził, że jechał z Krakowa i pijąc  po drodze alkohol zupełnie nie wiedział jak znalazł się w powiecie rawskim. Samochód lekkomyślnego mężczyzny odholowano na parking, a jego samego do policyjnego aresztu. Wkrótce zostaną postawione mu zarzuty. 

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz