Nie 30 a blisko 100 ton ukrytego mięsa odnaleźli śledczy w ubojni w Rosławowicach. Całość towaru trafiła już do utylizacji…

erawaPowiat
komentarzy

W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o 30 tonach mięsa, które śledczy odnaleźli w ukrytych magazynach na terenie ubojni w Rosławowicach. Jak się jednak okazało po dokładnym zważeniu  feralnego towaru było o wiele więcej. Łącznie w ukrytym magazynie było blisko 100 ton mięsa niewiadomego pochodzenia. Pobrane próbki mają dać odpowiedz na pytanie, czy mięso nie pochodziło od martwych i chorych zwierząt.

W ubiegłym tygodniu śledczy prowadzący działania operacyjne na terenie ubojni w Rosławowicach, gdzie trafiało martwe bydło, znaleźli ukryty magazyn. Za ścianą znajdowało się głęboko zamrożone mięso. Początkowo łódzka Prokuratura podawała, że w sumie znaleziono tam 30 ton mięsa nieznanego pochodzenia. To w ostatnich dniach zdementował rzecznik instytucji Krzysztof Kopania
– Dopiero po dokładnym zważeniu udało nam się ustalić, że ukrytego mięsa było około 100 ton.

Znalezisko, które stało się nowym dowodem w sprawie Piotra M., właściciela ubojni, było ułożone na 94 paletach. Z całości zostały pobrane próbki, które teraz będą poddane badaniom.
– Musimy sprawdzić, czy to mięso mogło stwarzać zagrożenie dla zdrowia konsumentów oraz czy było to wyłącznie mięso wołowe, pochodzące od chorych i padłych zwierząt – dodaje Krzysztof Kopania. Po pobraniu próbek 100 ton mięsa trafiło do utylizacji.

Właściciel ubojni po raz kolejny został przesłuchany przez Prokuraturę w Rawie. Po przesłuchaniu, otrzymał prokuratorski zakaz prowadzenia działalności związanej z przetwórstwem, handlem i obrotem mięsa oraz jego wyrobami, a także środkami spożywczymi i zwierzętami. Dopóki nie będą znane wyniki badań mięsa, Piotr M. nie będzie miał zmienionych zarzutów.

 

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz