Kontakt z kwitnącym barszczem Sosnowskiego może wywołać poważne poparzenia. Roślina występuje na terenie całej Polski, a włoski znajdujące się na jej łodydze i liściach wydzielają toksyczną substancję. Informacje o roślinie szczególnie szybko rozchodzą się w Internecie. Ważne jednak, by nie wpadać w niepotrzebną panikę i przede wszystkim rozważnie podchodzić do angażowania w pomoc służb mundurowych.
fot. Kwiatostan / Wikipedia
Choć barszcz Sosnowskiego jest podobny do wielu chwastów, nie można go bagatelizować. Lato jest bowiem okresem kiedy ta roślina staje się wyjątkowo groźna zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Poparzenia powoduje zarówno bezpośredni kontakt z częściami rośliny, jak i jego sokiem. W miejscach poparzonych pojawiają się bąble, przypominające te wywołane wysoką temperaturą, przechodzące czasem we wrzodziejące rany, a w najgorszych przypadkach nawet martwicę skóry. Poparzenia wywołane przez sok barszczu mogą też prowadzić do tzw. bielactwa, czyli zaniku pigmentu w skórze.
Jak się okazuje, nie tylko bezpośredni kontakt z rośliną jest niebezpieczny.W upalne dni barszcz Sosnowskiego wydziela lotne olejki eteryczne, które wdychane w większych stężeniach mogą wywoływać zawroty głowy, wymioty a nawet zaburzenia świadomości. Tyle teorii. W praktyce warto na tę charakterystyczną roślinę po prostu uważać. Strażacy z lokalnej komendy Państwowej Straży Pożarnej apelują, by nie wpadać w niepotrzebną panikę i rozsądnie korzystać z pomocy służb mundurowych.
– Jeżeli wydaje nam się, że zauważyliśmy barszcz Sosnowskiego nie dzwońmy od razu do straży pożarnej. Upewnijmy się, iż jest to rzeczywiście ta roślina. Nie dotykajmy jej. Możemy ją również sami oznaczyć za pomocą jakiegoś sznurka. Pamiętajmy, że strażacy muszą być w pogotowiu w razie pożaru lub innych zdarzeń, w których zagrożone jest życie ludzkie – mówi bryg. Marcin Szymański z PSP Rawa Mazowiecka.
Warto pamiętać, że wspomniana roślina ma od 1 do 4 metrów wysokości i najczęściej można ją spotkać na wilgotnych terenach.