To walka o życie. Ponad 16 litrów krwi zebrano podczas sobotniej akcji w Cielądzu

erawaCielądz, Powiat
komentarzy

Kolejną zbiórkę krwi zorganizowali strażacy ochotnicy z Cielądza. Tym razem była to odpowiedź na prośbę kolegi druha z OSP Biała Rawska, którego tata zachorował na ostrą białaczkę. 

Aż 45 osób odpowiedziało na apel synów chorego bialszczanina oraz strażaków z OSP Cielądz. Niestety nie wszyscy chętni mogli oddać krew. Na fotelu w krwiobusie Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa finalnie zasiadło 36 osób, od których łącznie pobrano 16,2 litrów krwi. Wśród nich znaleźli się także synowie chorego mężczyzny.
– Jesteśmy zaskoczeni ilością osób, które pojawiły się, by pomóc naszemu tacie. Krwi nie da się kupić, dlatego wzruszyła nas bezinteresowna pomoc jaką otrzymaliśmy. Chcielibyśmy podziękować zarówno im, jak i kolegom z OSP w Cielądzu, a zwłaszcza Piotrkowi Gawotowi, dzisiejszemu gospodarzowi. To oni sprawnie zorganizowali tę akcję, jak widać na ich pomocną dłoń można liczyć nie tylko przy strażackich akcjach – mówi Damian Melon, syn pana Ryszarda. 

Stan Ryszarda Melona jest ciężki, ale stabilny. Mężczyzna już przeszedł pierwszy cykl chemioterapii, jednak to dopiero początek walki z chorobą. 
– Tata nie ma w ogóle odporności. Badania wskazują, że ten szpik powoli zaczyna się odbudowywać, ale to bardzo długo potrwa. Prawdopodobnie czekają go kolejne cykle chemii, dwa lub trzy. Tata wybrał chemię ostrą, celowaną konkretnie w problem, która daje szansą całkowitego wyleczenia, a nie jedynie podtrzymania przy życiu – dodaje Kamil Melon. 

Pan Ryszard codziennie ma podawanych kilka jednostek krwi oraz płytki krwi, dlatego tak ważne jest, by pojawiali się krwiodawcy chcący wesprzeć tę walkę o życie. 

Previous Image
Next Image

info heading

info content


Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz