Czego brakuje nad rawskim zalewem? Internauci dyskutują o głównych atrakcjach rekreacyjnego terenu…

erawaMagazyn
komentarzy

Przed nami dwa ostatnie tygodnie wakacji i ostatnia okazja, by beztrosko spędzić czas nad Zalewem Tatar. To właśnie to miejsce w lato najbardziej przyciąga mieszkańców Rawy Mazowieckiej, choć nie tylko. Ostatnio rawskim zalewem zachwycali się między innymi zawodnicy, którzy brali udział w triathlonowej olimpiadzie (nasz materiał tutaj). Tuż po niej w sieci pojawiły się jednak komentarze dotyczące tego rekreacyjnego terenu, jak się okazuje, nie wszystkie jednoznacznie pozytywne…

fot. Internauci negatywnie oceniali chociażby miejsca przeznaczone do pływania.

fot. Internauci negatywnie oceniali chociażby miejsca przeznaczone do pływania.

Negatywne opinie tym razem płyną ze strony samych mieszkańców. Dyskusja na Facebook’u dotyczyła kilku aspektów korzystania z rawskiego zalewu. Wśród nich chociażby ten związany z plażą i kąpieliskiem. Według niektórych Internautów plaża znajduje się w zacienionym miejscu, w którym nie ma odpowiednich warunków do wodnej rekreacji. Jedno takie miejsce na kilkanaście tysięcy mieszkańców i turystów to zdecydowanie za mało – sugerowali uczestnicy dyskusji.

O wątpliwości użytkowników sieci pytaliśmy dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Rawie Mazowieckiej. Jak podkreśla Tadeusz Kotusiński, w obecnej sytuacji nie ma szans na inne przestrzenne rozwiązania. Podyktowane jest to nie tylko wymogami technicznymi, ale i finansowymi.
– Kąpielisko musi mieć wodę płytką, poczynając od głębokości 40 cm, a kończąc na 2 metrach. Jest to uwarunkowane ukształtowaniem dna zbiornika i określają to odpowiednie przepisy. W chwili obecnej nie ma możliwości zorganizowania dodatkowego kąpieliska w Rawie. Być może jak zalew będzie rozbudowywany, w tej nowej części powstaną nowe miejsca do pływania (o tej koncepcji pisaliśmy tutaj – od red.). Będzie wtedy kształtowane dno, automatycznie można to zrobić. Teraz fizycznie, technicznie i finansowo tej możliwości nie widzę – podkreśla dyrektor Kotusiński.

Ławki po stronie dla rowerzystów

Internetowa dyskusja dotyczyła nie tylko kwestii związanych z wodną aktywnością, ale także dodatkowych atrakcji tego rekreacyjnego terenu. Internauci wracali do tematu ścieżki przeznaczonej do jazdy rowerem, która według nich jest źle oznakowana. Podkreślanym absurdem jest chociażby fakt usytuowania ławek przy pasie potencjalnie adresowanym do miłośników jednośladów.
– Pojęcie ścieżki rowerowej w ogóle nie istnieje. Są to tylko tak zwane drogi dojazdowe do obiektów hydrotechnicznych zbiornika wodnego dolna. A to, że jest ona zrobiona w dwóch różnych kolorach, jest wynikiem tego, że było to robione w dwóch różnych etapach, przez różne firmy. Do regulaminu trasy pieszo-rowerowej, który znajduje się na tablicach w okolicach zalewu ludzie powinni się dostosować. To, że ktoś uważa, iż to jest ścieżka rowerowa, bo jest namalowany rower, nie upoważnia go do jeżdżenia z nie wiadomo jaką prędkością. Ta droga jest zdecydowanie za wąska i to pieszy ma pierwszeństwo – tłumaczy dyrektor lokalnego OSiR-u.

Chwalą głównie przyjezdni

Do tej pory głosy krytyki odnoszące się do terenu zalewu zazwyczaj dotyczyły kulturalnej oferty, jaka jest w tym miejscu organizowana. Rawianie jednak uważnie patrzą także na inne elementy tworzące walory rekreacyjnego kompleksu. Niewątpliwie dyskusja na ten temat jest potrzebna. Bo choć Rawa Mazowiecka ma zalew, o którym inne większe miasta mogą pomarzyć, warto działać w kierunku jego rozsądnego rozwoju. Wsłuchując się nie tylko w głosy odwiedzających gości, którzy z lokalnej oferty są zadowoleni, ale także patrząc na lokalny klimat opinii.

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz