Czujki dymu mogą uratować życie. Strażacy tuż przed sezonem grzewczym polecają zakup odpowiednich urządzeń…

erawaMagazyn
komentarzy

Na starcie grzewczego sezonu, strażacy przypominają o ważnych zakupach dla naszego bezpieczeństwa. W wielu przypadkach niezastąpionym urządzeniem jest popularna czujka dymu. I choć elektroniczny gadżet nie zabezpieczy nas przed możliwością wystąpienia pożaru, jego aktywność pozwoli bardzo szybko zidentyfikować niebezpieczeństwo i zniwelować potencjalne straty. W wielu przypadkach czujnik może uratować nasze życie… 

W Polsce, w pożarach domów jednorodzinnych co roku giną dziesiątki osób. Najbardziej śmiercionośny okazuje się nie sam ogień, a dym i inne toksyczne produkty spalania. Mimo to, w naszym kraju wciąż mało popularne jest zaopatrywanie się w domowe czujki dymu, które mogą ostrzec przed pożarem. Najprostsze urządzenia tego typu kosztują zaledwie kilkadziesiąt złotych.

Zaleca się, aby urządzenia wczesnego ostrzegania o pożarze zamieszczone były na korytarzu każdej z kondygnacji budynku, daje to możliwość skutecznego i szybkiego poinformowania o zaistniałym zdarzeniu. Jednak wciąż wiele osób, które w ogóle decydują się na zamontowanie czujek, kupują tylko jeden egzemplarz. W takim przypadku, aby to działanie miało sens, trzeba zainstalować urządzenie na wyższej kondygnacji budynku. Będzie ono miało możliwość nie tylko wykryć ogień na piętrze, ale również wyczuć dym pojawiający się wraz z pożarem powstałym na parterze.

W Polsce nie ma obowiązku montowania czujek dymu w mieszkaniach, strażacy postawili jednak na propagowanie tego pozytywnego trendu, który ułatwia im pracę, poprzez szybkie reagowanie. Mieszkańcy zaalarmowani o pojawieniu się płomieni są w stanie samodzielnie się ewakuować i uratować swoje życie.

Podziel się artykułem

0

Dodaj swój komentarz